Niezapowiedziany gość recenzja

Święta to szczególny czas. Magia tego okresu jest wyjątkowa. Pachnie gałązkami świerku, smakuje kompotem z suszu, a melodia kolęd wprowadza nas w ten wyjątkowy klimat. W tym czasie wszystko jest możliwe. Ten jeden raz w roku cuda się zdarzają.
Mając takie wyobrażenie odnoście świątecznej magii, sięgnęłam po antologię, która swoją tematyką nawiązuje do tego wyjątkowego i jedynego czasu w roku.
'Niezapowiedziany gość' to zbiór niezwykłych opowieści, które nieodzownie łączą się z czasem Świąt, a ich magia działa cuda.
Siedem wyjątkowych opowieści pozwala uwierzyć, że cuda zdarzają się. Co łączy wszystkie historie? Niezapowiedziany gość... Pojawiający się nagle w tym najbardziej niezwykłym dniu w roku. Gość, który zmienia wszystko, a magia świąt zaczyna działać w pełni, przybierając postać zbłąkanego wędrowca, opiekuńczego anioła, czy też zranionego serca, poszukującego ciepła drugiej osoby.
Czytając te historie przenosimy się w absolutnie inny wymiar. Te opowiadania pozwalają oderwać się od rzeczywistości i poczuć ten wyjątkowy klimat Świąt.
Zazwyczaj w antologiach jedne opowiadania przypadają nam bardziej do gustu, inne - troszkę mniej. Jeżeli chodzi o ten zbiór - wszystkie opowiadania zasługują na uwagę, ponieważ każde z nich jest na swój sposób wyjątkowe. Jedne są bardziej radosne, inne z kolei wzruszające, kolejne niosą ze sobą nutkę nostalgii. Jednak każde z nich powoduje, że czytając książkę przenosimy się w ten jeden magiczny czas w roku, gdy wszystko może wydarzyć się, a nasze serca biją jak gdyby w innym rytmie...
Realizm przedstawianych historii sprawia, że czytelnik w łatwy sposób może utożsamić się zarówno z bohaterami, jak i ich losami.
Niezwykle klimatyczne opowiadania cechuje wszechobecna nadzieja, a los sprawia, że pomimo smutku oraz cierpienia miłość zawsze wygrywa.
Bohaterowie, na przekór swoim troskom, nie tracą nadziei. Dają ponieść się tej wyjątkowej magii Świąt i otwierają się na drugiego człowieka, dając sobie szansę na szczęście.
Ta antologia to czysta magia. Magia miłości, opruszona białym puchem, pachnąca igliwiem, smakująca nadzieją...