Panie, panowie, oto przed wami
cyrk nie z tej ziemi, cyrk nad cyrkami.
Ten występ przyćmi każdą zapowiedź.
To się po prostu nie mieści w głowie.
Cyrk Trampolina spektakl zaczyna!!!
Bez braw ni rusz! Orkiestra, tusz!
Któż by się oparł takim zachęcającym zapowiedziom? Wyprawa do cyrku bez wychodzenia z domu. Ale też wspomnienia u tych, którzy kiedyś w cyrku bywali. Zwłaszcza u rodziców czytających Cyrk razem z dziećmi. Kiedyś przyjazd cyrku ożywiał senną atmosferę małych miasteczek, był wydarzeniem, kto żyw, wybierał się do wielkiego namiotu rozstawianego na trawiastych boiskach i placach zabaw. Całe rodziny ciągnęły do tego przybytku. Jedliśmy wodniste lody, oklaskiwaliśmy skecze ryżawych klaunów i zamieraliśmy na widok olbrzymich muskułów opalonego siłacza. Cyrk na kartach książki? Dlaczego nie. Czego tutaj nie ma: i tresowane konie, psy, słonie, i zapierające dech w piersiach popisy ekwilibrystyczne i akrobatyczne artystów, żonglująca foka, niedźwiedzie z piłkami, małpy na rowerach, ogniste obręcze, zawieszone trapezy, jednokołowe rowery i ognistowłosy klaun. Wyczuwa się specyficzną atmosferę tego miejsca: rwetes, kurz, charakterystyczny zapach brezentu, odgłosy zwierząt, słychać muzykę cyrkowej orkiestry. Wszystko to na 29 eksponatach z Muzeum Plakatu w Wilanowie. Ekscytująca wyprawa, niezwykle kolorowa, różnorodna. Cyrk jest motywem dość często pojawiającym się w sztuce – po ten temat sięgali najwybitniejsi rysownicy, graficy, projektanci i ilustratorzy. W książce znajdziecie polskie plakaty z lat 60 i 70. Wśród autorów takie nazwiska jak: Bohdan Bocianowski, Czesław Borowczyk, Antoni Centnarowski, Roman Cieślewicz, Marek Freudenreich, Wiktor Górka, Janusz Grabiański, Maciej Hibner, Hubert Hilscher, Leszek Hoładnowicz, Jan Lenica, Jan Młodożeniec, Marek Mosiński, Józef Mroszczak, Waldemar Świerzy, Henryk Tomaszewski, Jerzy Treutler, Maciej Urbaniec. Do plakatów wdzięczny tekst dopisał Maciej Byliniak. Opracowaniem graficznym zajęła się Grażka Lange. Litery podskakują, fikają fikołki, robią salto, wchodzą po schodach; zmienia się czcionka, wielkość wyrazów i pojedynczych znaków. Tekst żyje własnym życiem, jest naenergetyzowany, w ruchu, to też bohater tej cyrkowej opowieści. Można tę książkę czytać po swojemu, dopowiadając swoje historie do poszczególnych ilustracji. Można zaczynać i kończyć w dowolnym miejscu. Bohaterom nadawać imiona, układać ich życiorysy. Nic tu nie jest narzucone, wszystko dozwolone, można w czasie lektury próbować swoich sztuczek – stawania na głowie, fikania fikołków. Można śmiać się i trochę bardziej na poważnie. Jednym słowem – niezły cyrk.