Ninni Schulman jest szwedzką dziennikarką. Jako pisarka zadebiutowała w roku 2010 kryminałem pt. "Dziewczyna ze śniegiem we włosach". Autorka napisała już kolejną powieść związaną z główną bohaterką, a trzecia jest w trakcie pisania. Co spowodowało, że sięgnęłam po tę książkę? Moją uwagę przede wszystkim zwrócił tytuł. Może zwykły i banalny, ale mnie zaintrygował. Okładka też nie wydaje się jakaś cudowna, ale wszystko to razem wzięte sprawiło, że wzięłam tę książkę do dłoni. Wystarczyło, że przeczytałam opis i postanowiłam dać szansę kolejnemu kryminałowi. Nie za bardzo przepadam za nimi, ale czasami znajdzie się jakiś warty uwagi. Czy żałuję czasu straconego przy czytaniu tej książki? Nie. Chociaż przyznam, że ten kryminał mnie nie porwał, to jednak miał w sobie coś interesującego.
"Przybądź, okrutna śmierci, tej nocy zabierz mnie. Tak mało mam radości, tak gorzko mi i źle."*
Magdalena Hansson jest już po rozwodzie z Ludvigiem, który niestety postanowił ją porzucić dla innej. Problemem jest to, że oboje mają małego syna Nils'a. Na dodatek Magdalena postanowiła przeprowadzić się do swojej miejscowości z dzieciństwa. Biedny mały musi teraz krążyć od mamy do taty. A Magda, by zarabiać na życie, zatrudniła się w redakcji gazety, pracując na stanowisku dziennikarza. Tymczasem w policji zostało zgłoszone zaginięcie Heddy Losjö. Policja rozpoczyna poszukiwania, jednak jak tu coś znaleźć, jeśli wokoło tylko śnieg, a śladów nigdzie nie ma. Pojawiają się nowe dowody i o morderstwo zostaje podejrzany Fredrik, który podobno miał romans z dziewczyną. Jednak po pewnym czasie zostają odnalezione zwłoki jeszcze innej dziewczyny. Czy w mieście grasuje seryjny morderca? W między czasie Magda odkrywa agencją towarzyską działającą w mieście. Niestety pech chciał, że została zauważona przez co zaczęła dostawać później smsy z pogróżkami. Pomimo tego, kobieta postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i razem z Jens'em zaczęli śledzić tą agencję, gdy zmieniła ona swoje położenie. W niespodziewanym momencie zostaje odnalezione ciało Heddy. Odnalezienie jej daje nowe dowody na całą sprawę. Czy morderca w końcu zostanie złapany? Czy agencja towarzyska zakończy swoją działalność? Czy te sprawy są ze sobą powiązane? Czy Magda w końcu zazna szczęścia?
"Ludzie, którym ufamy, mogą się okazać prawdziwymi draniami, tak bywa. I za każdym razem człowiek jest kompletnie zaskoczony."**
Nie wiedziałam czego mogę oczekiwać po tej książce, gdy zabierałam się za jej czytanie. Zastanawiałam się jedynie, czy książka mnie w ciągnie, czy obrzydzi mi na jakiś czas kryminały. Zacznę od tego, że czytało się ją naprawdę szybko. Akcja nie grzęzła ciągle w miejscu i nie trzeba było momentami brnąć przez nudne opisy. Styl autorki był przyjemny w czytaniu i nie miałam z nim żadnych, większych problemów. Trochę irytowało mnie to, że momentami opisując myśli bohaterów używała narracji pierwszoosobowej, gdy cała powieść jest pisana w trzeciej osobie. Do postaci w powieści nie mam żadnych wielkich zastrzeżeń. Mi osobiście momentami wydawało się, że niektóre są do siebie dosyć podobne, ale to zależało od sytuacji. Ogólnie historia opowiedziana przez autorkę przypadła mi do gustu. Początek był intrygujący. Jest to fragment, w którym jakiś mężczyzna zabija dziewczynę i zostawia ją nagą w budynku. Dalej były momenty, które nie za bardzo mnie wciągały, ale wątek z agencją towarzyską został dobrze wykreowany, tym bardziej, że on odgrywa tutaj większą rolę. Przyznam, że takiego rozwiązania tej zbrodni się nie spodziewałam. Nie podejrzewałam nawet, że ta osoba mogłaby coś takiego uczynić. Autorka sprytnie to uknuła, przynajmniej według mnie. Niektórzy mogliby się domyślić, ale sądzę, że mało byłoby takich osób. Koniec nie przypadł mi do gustu. Nic w nim ciekawego się nie działo, nic co by zapowiadało, że życie Magdy stanie się jeszcze ciekawsze. Chociaż kryminał wciąga to nie wyróżnia się on niczym specjalnym, więc nie oczekujcie czegoś wielkiego, gdy będziecie po niego sięgać.
"Powiedz, czy nie przeszkadzam, zapytał, wchodząc, to sobie pójdę. Ty nie tylko przeszkadzasz, odrzekłam, ty wywracasz całe moje życie. Wejdź."***
Podsumowując, "Dziewczyna ze śniegiem we włosach" jest dobrym kryminałem na zimowe wieczory. Nie porywa, ale warto dać mu szansę. Chociaż wiem, że powieść nie zapadanie mi na długo w pamięć, to z chęcią przeczytałabym kolejną część z historii Magdaleny. Polecam.
*cytat z książki, strona: 85.
**cytat z książki, strona: 394.
***cytat z książki, strona: 271.