Wszystkie nasze chwile recenzja

Niebanalna historia młodzieżowa

Autor: @booksbybookaholic ·3 minuty
2021-06-20
Skomentuj
1 Polubienie
Nie ma chyba lepszego uczucia od tego, gdy książka, po której zupełnie się tego nie spodziewaliście, skradnie wasze serce. W moim przypadku taką powieścią był tytuł „Wszystkie nasze chwile” Karen Hattrup, który pod koniec czerwca wyjdzie nakładem wydawnictwa Chilli Books. Do książki podchodziłam z pewną dozą sceptycyzmu, gdyż o autorce nie słyszałam dużo. Po kilku stronach jednak moje obawy zupełnie się ulotniły. Jeśli szukacie niebanalnego i ciepłego romansu młodzieżowego, bardziej podchodzącego pod new adult, uważam, że ta książka będzie dla was idealna. Może zacznijmy jednak od początku...

Tucker poznał Erikę podczas swojej wakacyjnej pracy w Jaskini Rozrywki. Miłość do Harry'ego Pottera połączyła ich i sprawiła, że chłopak zakochał się bez pamięci w dziewczynie, która była od niego starsza dwa lata. Po lecie każde udało się w swoją stronę i nic nie wskazywało na to, że spotkają się ponownie. Los bywa jednak przewrotny i szybko okaże się, że szereg imprez, w których wezmą udział w nadchodzącym roku, połączy ich mocniej, niż mogliby przypuszczać. Jedno jest pewne: ten rok nie będzie zwyczajny.

Tak jak pisałam we wstępie, nie spodziewałam się tego, w jaki sposób książka we mnie uderzy. Tak naprawdę zakochałam się w niej prawie od razu (chociaż muszę przyznać, że pierwszych kilka stron może wydawać się niektórym nieco chaotycznymi). Karen ma niesamowicie lekki styl pisania i doprawdy dawno książki nie czytało mi się z takim zaciekawieniem i takim tempem jak tą.

Największym jej plusem są dla mnie bohaterowie. Bardzo pozytywnie zaskoczyłam się sposobem wykreowania Tuckera. Odbiega on od stereotypowego mężczyzny, który pojawia się na kartach tego typu romansów i uważam, że jest naprawdę świetnym przykładem przełamania społecznego tabu. Jego największym marzeniem, jest zostanie ojcem, bije od niego duża wrażliwość i jednocześnie troska o drugiego człowieka. Z uśmiechem na twarzy czytałam o jego zabawach z młodszym kuzynem. Był przekochany i chociażby dla niego warto się z książką zapoznać. Nie każdy chłopak jest silnym macho, czy bad boyem i doceniam bardzo autorkę za to, ze w książce dobrze to wybrzmiało.
Jestem też ogromną fanką wątku przyjaźni między Tuckerem i Bobbym. Ich relacja jest bardzo dobrze poprowadzona, czuć między nimi taką przyjacielską chemię, a ich słowne przepychanki doprowadzały mnie niejednokrotnie do łez śmiechu. Jak już o tym myślę, dochodzę do wniosku, że zasadniczo w książce jest naprawdę dużo dobrego humoru.
Erika miejscami mnie denerwowała, ale na sam koniec polubiłam ją i jestem bardzo ciekawa jej dalszych losów. Relacja i cała dynamika między nią i Tuckerem naprawdę mi się podobały. Ich uczucia nie były typowym instant love, ale poznawaniem siebie i coraz silniejszymi emocjami związanymi z widokiem tej drugiej osoby. Owszem, pojawiały się między nimi utarczki, ale byłam w stanie je zrozumieć, dodatkowo zawsze je ze sobą prędzej, czy później wyjaśniali, zamiast zamiatać wszystko pod dywan, co uważam za plus. Zakończenie tego wątku uważam za całkiem udane. W ogóle motyw powolnego poznawania na różnych imprezach jest nietuzinkowy i jak najbardziej spełnił tutaj swoją funkcję

Autorka na przestrzeni fabuły porusza wiele ważnych problemów, jak nowotwór, trudne relacje z rodzicami, rozwód, czy molestowanie seksualne i trudy, z jakimi musi zmagać się ofiara, czy śmierć bliskich. Robi to w bardzo dobry sposób, bez oceniania. Kilka razy byłam na granicy płaczu Uważam, że naprawdę dobrze oddała emocje, jakie rodzą się w młodych dorosłych, stojących na rozdrożu.

Co do zakończenia, także przypadło mi ono do gustu. Jest dość otwarte i czuję, że jeszcze wiele do opowiedzenia zostało, ale nie przeszkadza mi to, a wręcz wzmaga ochotę na więcej. Te ostatnie sceny były po prostu urocze i ładnie kończyły pewien etap w życiu bohaterów.

„Wszystkie nasze chwile” zaskoczyły mnie ilością ważnych wątków, które są tam poruszone, złożonością i oryginalnością bohaterów, a także lekkością stylu. Uważam, że jest to idealny romans, który jednak ma sobą do zaoferowania coś więcej niż tylko miłosne uniesienia. Polecam wam zapoznać się z lekturą i 30 czerwca zaopatrzyć się w swoje egzemplarze. W mojej opinii naprawdę warto! A mi pozostaje czekać na kolejne książki autorki, bo wiem, że chętnie poznam ją bliżej.

Bardzo dziękuję wydawnictwu Chilli Books za możliwość przedpremierowego zapoznania się z książką.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-06-18
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wszystkie nasze chwile
Wszystkie nasze chwile
Karen Hattrup
7.6/10

Cztery noce, by znaleźć miłość Rok, by zmienić wszystko Tucker: To było nasze ostatnie spotkanie. Całe lato spędziliśmy razem. Choć wiedziałem, że Suzanne tylko się mną bawiła, to ...

Komentarze
Wszystkie nasze chwile
Wszystkie nasze chwile
Karen Hattrup
7.6/10
Cztery noce, by znaleźć miłość Rok, by zmienić wszystko Tucker: To było nasze ostatnie spotkanie. Całe lato spędziliśmy razem. Choć wiedziałem, że Suzanne tylko się mną bawiła, to ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Erika i Tucker poznali się, gdy razem pracowali w "Jaskinii Zabaw". Połączyły ich wspólne pasje, a także swego rodzaju zainteresowanie. Przyjaźń rozwijała się powoli, kontakt utracili, gdy Erika wyje...

@Anmar @Anmar

Uwielbiam historie o miłościach, które rodzą się z wieloletnich przyjaźni, bo jak to mówi bohater jednego z moich ukochanych filmów "Przyjaźń to miłość, miłość to przyjaźń". Dwójka bohaterów, młodyc...

@karolina92 @karolina92

Pozostałe recenzje @booksbybookaholic

Lady Makbet
Mroczny retelling idealny na jesienne wieczory

Wraz ze skracającymi się dniami, deszczowymi porami i szybko zapadającym zmierzchem, reakcją dość dla mnie naturalną jest sięganie po książki z mroczniejszym klimatem, p...

Recenzja książki Lady Makbet
Witamy w Fae Café
Fantastyka dla każdej jesieniary

Mam wrażenie, że premiera "Witamy w Fae Cafe" przeszła w polskich bookmediach bez większego echa, czego ogromnie żałuję, bo książka okazała się naprawdę wyjątkowym cosy ...

Recenzja książki Witamy w Fae Café

Nowe recenzje

Słodycz zapomnienia
Ocalona pamięć
@m_opowiastka:

Powieść ta robi wrażenie piorunujące. Po ostatniej kropce zostaje się bez słowa, w nostalgicznej zadumie i tak trochę z...

Recenzja książki Słodycz zapomnienia
Miłość zostawiłam w getcie
"Miłość zostawiłam w getcie"
@tatiaszaale...:

“Człowieka poznaje się w ekstremalnych sytuacjach.” Świat pogrążony w wojennym chaosie. Niemieckie represje i okrucień...

Recenzja książki Miłość zostawiłam w getcie
Dwór Króla Zorzy
Szukanie zaginionego artefaktu, historia Króles...
@burgundowez...:

„Dwór króla Zorzy” Nishy J. Tuli to drugi tom serii „Artefakty Uranosa”, który rozpoczyna się dokładnie tam, gdzie końc...

Recenzja książki Dwór Króla Zorzy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl