„Bogini niewiary” Terryn Fisher to nie jest zwykła książka o miłości usłanej różami. To książka o miłości, która jest przepełniona żalem, bólem, rozpaczą, tchórzostwem i zranionym sercem. W tej powieści poznajemy ciemną stronę miłości, jej najmroczniejsze oblicze i jej nieprzewidywalność.
„Boginią niewiary” zostaje okrzyknięta główna bohaterka – Yara – dziwczyna głęboko zraniona, niekochana, samotna, poszukująca swego celu życiowego. Yara ma swoje demony, które nie pozwalają jej zaufać, zbudować prawidłowej relacji partnerskiej, nie dopuszczają do niej miłości. Zaś David to ucieleśnienie romantyka pragnącego stabilizacji, rodziny i prawdziwej, czystej miłości. Ona jest piękną, zranioną muzą dla artystów, a on niepoprawnie romantycznym muzykiem. Czy tych dwoje może połączyć uczucie?
Yara nie wierzy w miłość, nie wierzy w przeznaczenie. Mimo to ma bolesną świadomość, że każdy człowiek pragnie bliskości innej osoby „(…) Dałam się kupić, bo tak naprawdę, każdy z nas pragnie, by ktoś nas chciał…” („Bogini niewiary” T. Fisher, s. 43). Paradoks sam w sobie? Nikt nie powiedział, że kobiety są proste – mogą kochać, jednocześnie nie wierząc w miłość, mogą nienawidzić, jednocześnie pragnąc. „(…) Kobiety są wszechświatami same w sobie. Czują za dużo, mówią za dużo, chcą za dużo – stanowią przeciwieństwo prostoty…” („Bogini niewiary” T. Fisher, s. 31). Mężczyźni zaś z natury są nieustępliwi – walczą o to czego pragną, idą po trupach do celu. „(…) Jest coś takiego w nieustępliwym mężczyźnie, że nie jesteś w stanie go ignorować. Jeśli będzie prosił wystarczająco długo, w końcu opuścisz gardę. Kobiety tego poszukują, tego uporczywego zainteresowania…” („Bogini niewiary” T. Fisher, s. 31).
David jest bardzo nieustępliwy, zakochuje się bez pamięci w Yarze, która nie wierząc w czystą miłość proponuje mu zostanie jego muzą, jednocześnie ostrzega go prze zranionym sercem. Czy David i Yara zjednoczą się? Czy jedno drugiemu złamie serce? Czy miłość okaże się usłana różami, czy też bolesna?
Bohaterzy szybko przekonują się, że miłość nie jest taka jak się wydaje. David dostrzega ból, który za sobą niesie złamane serce, zaś Yara dostrzega ból towarzyszący oddaniu swoje serca. A może to nie serce zostaje oddane drugiej osobie? „(…) Starsi wiedzą, że nie oddaje się serca, lecz umysł. (…). Umysł panuje nad sercem, jednak większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy…” („Bogini niewiary” T. Fisher, s. 197). Takim sposobem dając komuś miłość, oddajemy mu własny umysł, a tym samym serce. Czy człowiek jest w stanie żyć bez własnego serca i umysłu.
„Bogini niewiary” oceniam ostatecznie 9/10. Książka jest naprawdę dobrze napisana, skłania do przemyśleń i refleksji. Jednocześnie niesie za sobą niejedno mocne przesłanie życiowe la czytelnika. Pokazuje głębie uczuć, pokazuje to w jaki sposób przeszłość rzutuje na przyszłość. Traktuje o bólu, cierpieniu, przebaczeniu, miłości i namiętności. Ten jeden minusowy punkcik za to, że w niektórych momentach było trochę nudno – ale było na tyle tego mało, że nie wpływa to na całość odbioru książki. Polecam wszystkim tym, którzy lubią powieści o miłości,, ale tej skomplikowanej, brzydkiej, prawdziwej i realnej.