Od czasów
Lśnienia Stephena Kinga zacząłem inaczej postrzegać hotele. Wspomnienie Panoramy do dziś wzbudza we mnie przerażenie i dystans do tego rodzaju przybytków. Bo hotele/motele, są niczym szpitale, w których ludzie zostawiają swoje emocje, nastroje, a niekiedy także... dusze. Takim miejscem jest tytułowy motel Sun Down w powieści Simone St. James, Autorki dotąd zupełnie mi nieznanej, choć ma no koncie już kilka powieści, a jedna z nich -
Złamane dysze - została nawet wydana w Polsce kilka lat tamu. Ale to nazwisko jakoś mi umknęło i powiem Wam, że to było spore niedopatrzenie z mojej strony, bowiem teraz, po przeczytaniu
Motelu Sun Down, dochodzę do wniosku, że twórczość Simone St. James warto poznać bliżej.
Jest rok 2017, niewielkie miasteczko Fell w stanie Nowy Jork. Kilkadziesiąt lat wcześniej miało stać się centrum turystycznym z uwagi na park rozrywki, który planowano tu pobudować. Mieszkańcy dostrzegli w tym żyłę złota i zaczęli inwestować niemałe pieniądze, ale lokalni politycy zrezygnowali z projektu i Fell pozostało kolejną senną mieściną na mapie Stanów Zjednoczonych. Jedną z takich inwestycji był Motel Sun Down, miejsce owiane złą sławą już od samego początku, gdy na placu budowy znaleziono zamordowaną kobietę. Kilka lat później, w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęła stąd nocna recepcjonistka. Stało się tuż po tym, jak w przydrożnym rowie, nieopodal Fell znaleziono nagą i zgwałconą licealistkę. Czy Viv również padła ofiarą tego samego psychopaty? To, po trzydziestu pięciu latach, będzie starała się ustalić Carly - dwudziestolatka, która właśnie przyjechała do Fell. Viv była jej ciotką i choć nigdy jej nie poznała, chce wiedzieć co się z nią stało. Rozpoczyna swoje prywatne śledztwo i zatrudnia się jako nocna recepcjonistka w Sun Down. Krok po kroku zaczyna poznawać tajemnice motelu oraz miasteczka Fell. Natrafia na więcej niewyjaśnionych zabójstw kobiet, które miały miejsce na przełomie lat '70 i '80 i odkrywa, że jej nowe miejsce pracy jest nawiedzone. Zmarli zostawili w Sun Down swoje dusze i w niektóre noce są jego jedynymi lokatorami motelu.
Ta opowieść biegnie po dwóch płaszczyznach czasowych. Z jednej strony poznajemy historię Viv oraz wydarzeń jakie miały miejsce jesienią 1982 roku, z drugiej zaś jest to opowieść Carly, która po śmierci matki chce poznać przeszłość rodziny, a zwłaszcza zaginionej przed trzydziestoma pięcioma laty ciotki Viv. O ciotce niewiele się w domu mówiło. Dla matki Carly, wspominanie siostry, pomimo upływu lat wciąż wywoływało ból i było jak zdrapywanie strupa z wciąż świeżej rany. Teraz matka nie żyje, a Carly czuje, że musi poznać prawdę. Rzuca więc studia i przyjeżdża do Fell. Nie ma wielkich nadziei na odnalezienie ciała cioci, bo co do tego, że nie żyje, nikt nie ma wątpliwości. Mimo to podąża jej ostatnim śladem: wynajmuje pokój w mieszkaniu, w którym mieszkała Viv i podobnie jak ona zatrudnia się jako nocna recepcjonistka w Motelu Sun Down, wkrótce też - tak jak ciotka przed laty - poznaje duchy w nim zamieszkujące. Jednak, co musicie wiedzieć,
Motel Sun Down, nie jest klasyczną powieścią grozy o nawiedzonym miejscu. Nie jest to kolejne
Lśnienie,
Nawiedzony, czy nawet
Całopalenia. Powieść Simone St. James, to przede wszystkim znakomity, trzymający w napięciu thriller i dreszczowiec, a grozę dostajemy niejako w bonusie.
Motel Sun Down to opowieść o stracie i niedokończonych sprawach, o tajemnicach i demonach przeszłości, które wciąż oddziałują na teraźniejszość. To także historia dwóch silnych, inteligentnych i zdeterminowanych kobiet, opowieść o kobiecej przyjaźni oraz o zmianach jakie przetoczyły się przez Amerykę na przestrzeni kilku ostatnich dekad. Ale nade wszystko, to świetnie napisana, wciągająca powieść o polowaniu na drapieżnika. Powieść, którą czytałem z wypiekami na twarzy, ciarkami na plecach i szybciej bijącym sercem. Nie spodziewałem się aż tak dobrej książki, choć opis zwiastował, że będzie się działo. I dzieje się. W
Motelu Sun Down nie ma miejsca na niepotrzebne zdania, opisy czy wątki. Simone St. James zadbała o odpowiednie tempo swojej historii, a fabuła z powodzeniem mogłaby zostać przeniesiona na ekran, czy to formie serialu czy pełnometrażówki.
Motel Sun Down, to znakomite połączenie powieści Harlana Cobena i Stephena Kinga, z dodatkiem kobiecej wrażliwości. Simone St. James stworzyła mroczną, klimatyczną opowieść, od której naprawdę ciężko się oderwać. Jeśli więc szukasz niebanalnej historii o seryjnym mordercy i duchach; o skrywanych sekretach i zdeterminowanych kobietach, to
Motel Sun Down może okazać się dla Ciebie strzałem w dziesiątkę. Polecam, licząc na to, że ta powieść zrobi na Tobie równie duże wrażenie, jak na mnie.
© by
MROCZNE STRONY | 2022