"Tron upadłych" autorstwa Kerri Maniscalco to moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki. Czy będzie ono udane?
Autorka zabiera nas w niej w mroczny, pełen intryg świat, w którym spotykają się dwie silne osobowości: Książę Zazdrości i utalentowana malarka Camilla Antonius. Książę Zazdrości, jeden z Siedmiu Książąt Piekieł, znany jest z wielu przydomków takich jak Grzesznik, Złoczyńca czy Nikczemnik. Choć jego serce jest twarde jak kamień, los jego królestwa nie jest mu obojętny. Dlatego postanawia on wziąć udział w tajemniczej i śmiertelnie niebezpiecznej grze, gdzie stawką jest potężny artefakt, który może uratować jego upadający dwór i przynieść mu nieograniczoną władzę.
Równocześnie, dzięki podwójnej perspektywie, poznajemy Camillę Antonius, utalentowaną malarkę i fałszerkę, która została uwikłana w intrygę przez bezwzględnego lorda Philipa Atticusa Vexleya. Wykorzystuje on jej niezwykłe zdolności do własnych celów i szantażem zmusza ją do podpisania diabelskiej umowy z Księciem Zazdrości. Camilla zgadza się na to, aby ocalić swoją reputację i odzyskać wolność.
Camilla i Zazdrość wyruszają zatem razem na niebezpieczną wyprawę na Zmienne Wyspy aby zdobyć artefakt. W trakcie tej podróży trafiają do różnych mrocznych miejsc, takich jak demoniczne dwory, królestwo wampirów czy Kraina Faerie. Każda z tych lokacja jest pełna zagadek, przeklętych przedmiotów i innych graczy, którzy również pragną i walczą o potężny artefakt.
Czy Książę Zazdrości zdoła wygrać grę i ocalić swoje królestwo? Czy Camilla i Zazdrość niepostrzeżenie wpadną w pułapkę miłości? Czy wszystko wyjadą z tej wyprawy cało?
Maniscalco doskonale kreśli swoje postacie, nadając im głębię i złożoność. Książę Zazdrości, choć nikczemny i zdeterminowany, nie jest jednoznaczny i ma w sobie coś więcej niż tylko mrok. Camilla z kolei to bohaterka, która walczy o swoje, nie bojąc się mówić tego, co myśli, co czyni ją postacią niezwykle interesującą, silną i intrygującą. Ich relacja, zbudowana na motywie enemies to lovers jest pełna napięcia, tajemnic i wzajemnej fascynacji. Jak na typowe romantasy przystało, nacisk w powieści jest położony na rozwój relacji romantycznej między bohaterami. Autorka nie unika w niej namiętnych scen, które dla jednych mogą być po prostu niesmaczne, a dla drugich będą się idealnie wpisywać charakter głównych postaci.
Narracja jest płynna, pełna zwrotów akcji i emocji, co sprawia, że mimo tych 644 stron, książkę czyta się szybko i przyjemnie. Opisy są szczegółowe, co pomaga w pełni zanurzyć się w stworzonym przez autorkę świecie, który jest mroczny i niebezpieczny. Socjeta, dramaty i dworskie intrygi są tutaj na porządku dziennym, co nadaje powieści charakteru, jak i dodaje wiarygodności całemu królestwu.
Wiem, że wielu z Was klimat książki przypadnie do gustu, bo jest to bardzo dobrze napisana historia, mi niestety w takim piekielnym wydaniu po prostu nie siadł. Mimo to, polecam sięgnąć po książkę „Tron upadłych”, dlatego że oferuje nam nie tylko wciągającą fabułę, ale również głęboko zarysowane postacie oraz bogaty, mroczny świat pełen magii i niebezpieczeństw. To opowieść o miłości, władzy i intrygach, która z całą pewnością zachwyci fanów gatunku romantasy i motywu enemies to lovers🧝♀️🩷.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od @wydawnictwootwarte (współpraca reklamowa) 🩷.