Moja recenzencka aktywność, działalność w różnych grupach i klubikach zrzeszających blogerów książkowych pozwala mi poznać publikacje, na które pewnie nie trafiłabym, gdybym obserwowała wyłącznie „główny nurt”. W taki sposób trafiłam na zbiór opowiadań autorstwa Roberta Kapczyńskiego pt. „Zakrzywiona rzeczywistość”. Ciekawy tytuł, intrygująca okładka. Co za nimi się kryje? Czyżby jakaś literaka psychodela? Bez wahania zabrałam się za czytanie. Może na typową psychodlelę nie trafiłam, ale na pewno na zbiór interesujących tekstów.
Chciałabym zwrócić uwagę na kompozycję. Zadbano o mocny początek. Opowiadanie „Poszukiwacze słów”, które otwiera zbiór jest świetne i zapowiada fantastyczną lekturę. Bohaterem tego tekstu jest pisarz, a raczej aspirujący literat. Ma pomysły, których nie potrafi ubrać w słowa. W poszukiwaniu słów nawiązuje kontakt z popularna pisarką, chcąc poznać sekret jej sukcesu. Brzmi normalnie, prawda? Jednak Robert Kapczyński nadał opowiadaniu niesamowity klimat przesycony szaleństwem oraz zadbał o finał, że „szczęka opada”. Nie ukrywam, że jestem zachwycona tym tekstem. Po takim otwarciu wiedziałam, że chcę. Chcę przeczytać to co wyszło spod pióra Roberta Kapczyńskiego.
Kolejne teksty trzymają dobry poziom. Właściwie nie podobały mi się tylko dwa ostatnie („Naklejki” i „Niespełnione serca bicie”). Pierwszy z nich wydał mi się „przegadany”, a drugą historię chciałabym poznać z szerszej perspektywy (łooo boziu,nie dogodzi się czytelnikowi!). Zauroczyła mnie nieprzewidywalność. Co prawda nie mogę napisać, że w każdym opowiadaniu autor czymś mnie zaskoczył, ale jest on niewątpliwie odważny i nie boi się mocnych, bezpośrednich akcentów.
Zapytacie się, w jakiej tematyce „kręcą się” teksty zawarte w „Zakrzywionej rzeczywistości”. I tu jest „pies pogrzebany”, bo trudno ten zbiór jednoznacznie sklasyfikować, a – co za tym idzie – wskazać docelową grupę czytelników. Są tu opowiadania w atmosferze thrillera („Rogate serce”, „Poszukiwacz słów”). Mamy historię inspirowaną II wojną światową („Schron”). Teksty „Przyrzeczenie” i „Niespełnione serca bicie” mogą spodobać się romantycznym duszom, a „Naklejki” i „Sen” mają wszelkie znamiona literatury grozy. Natomiast tytułowa „Zakrzywiona rzeczywistość” napisana jest na pograniczu horroru i literatury obyczajowej. Jest to specyficzny miks, aczkolwiek w każdym z nich wyczuwalny jest styl autora.
Zaufałam Robertowi Kapczyńskiemu i facet mojego zaufania nie stracił. Z wielką przyjemnością przeczytałam jego teksty. Jedne bardzo mi się podobały, inne mniej, a jeszcze inne wcale, ale tak to zazwyczaj jest z wszelkimi zbiorami opowiadań. Moje ogólne wrażenia są bardzo dobre. Opowieści spowija mrok, a pisarz nie boi się go zagęszczać. Ciężko powiedzieć, czy różnorodność typów opowiadań to wada czy zaleta. Ja preferuję zbiory skompletowane tematycznie, ale tu spoiwem jest autor, więc tematyka może być różnorodna, co sprawia, że czytelnik się nie nudzi, że z ekscytacją „wchodzi” w kolejną historię. Z drugiej strony, odbiorca ryzykuje, że będzie miał do czynienia z czymś totalnie nie w jego guście.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.