Zło kryje się w mroku recenzja

"Zło kryje się w mroku" to najnowszy thriller od Charlie Donlea. Książki autora cieszą się dużą popularnością na całym świecie i zostały wydane w prawie trzydziestu krajach.

W latach siedemdziesiątych w Chicago grasował seryjny morderca, zwany Złodziejem. Sprawca napadał na młode kobiety, porywał je i dusił. Dwudziestodziewięcioletnia wówczas Angela Michell chorująca na autyzm, odkrywa kto stoi za serią porwań. Zebrane dowody przekazuje policji, ale sama staje się kolejną ofiarą Złodzieja i ginie bez wieści. Czterdzieści lat później, morderca ma zostać zwolniony warunkowo z więzienia. Nie wszyscy są zadowoleni z tego obrotu sprawy. Rory Moore, rekonstruktorka sądowa, która przez zbieg okoliczności w ostatniej chwili zostaje, również adwokatem mordercy, jeszcze raz przygląda się sprawie zaginięcia Angeli. Zaczyna od rekonstrukcji ostatnich dni życia kobiety, ale to co odkrywa przechodzi jej najśmielsze oczekiwania...

"Zło kryje się w mroku" to wyśmienity thriller z mroczną tajemnicą w tle. Mamy dwie bohaterki, których losy toczą się w dwóch ramach czasowych, ale łączy je jeden i ten sam człowiek - morderca. Pierwszy raz nie będę za dużo rozpisywać... a wiecie dlaczego? Bo dla mnie ta książka jest prawdziwy sztosem i cokolwiek bym o niej nie napisała to i tak nie odzwierciedli mojego zachwytu. Ponadto znajdziemy w niej również odnośniki do autentycznych wydarzeń i seryjnych morderców m.in. John Wayne Gacy i David Berkowitz "Syn Sama", którzy grasowali w po Ameryce w latach siedemdziesiątych. Wraz z Angel i Rory szukamy odpowiedzi na pytania, na które nikt nie zna odpowiedzi. Odkrywamy mroczną tajemnice, która odmieni życie naszych bohaterek na zawsze. Książka mnie tak bardzo wciągnęła, że nawet nie wiem kiedy dotarłam do ostatnich stron. Gdybym nie wiedziała, że to fikcja to uznałabym tą fabułę za autentyczną. Trzymająca w napięciu historia, która ukazuje prawdziwe oblicze ludzi chory psychicznie, którzy nie cofną się przed niczym, by osiągnąć swój cel. Gorąco polecam. Sztos!🔥💣