"Nieodwracalnie" to moim zdaniem dość wyjątkowy thriller, tym bardziej, że początkowo wydaje się być bardzo emocjonalną historią. Lecz to było tylko jakby wprowadzenie do właściwej intrygi kryminalnej. Bardzo mi się podobało, że większość akcji autor umiejscowił w małej miejscowości. Sama mieszkam w małym miasteczku, więc wiem jakie mniej więcej są relacje międzyludzkie w takim środowisku. Chociaż tu autor trochę jakby pominął ten małomiasteczkowy klimat a skupił się tylko na części mieszkańców.
Życie jest bardzo zagadkowe i chociaż często wydaje się nam, że już mamy wszystko ustabilizowane i spokojnie możemy funkcjonować, lecz nagle i nie wiadomo dlaczego odżywają dawne wspomnienia i znajomości, które potrafią wywrócić do góry nogami całe to nasze uporządkowane życie...
Adam od wielu lat mieszka w Anglii, nie przyjeżdża często do Polski, bo tak właściwie nie ma już tam rodziny. Co jakiś czas za to jeździ w odwiedziny do matki jego żona. Kilka razy również z nią był, ale woli zostać sam niż spędzać czas z teściową. Gdy Anna ponownie wybiera się na urlop do Polski, do Adama przychodzi list od dawno niewidzianego przyjaciela. List jest bardzo dziwny, Grzegorz informuje w nim Adama, że właśnie... popełnił samobójstwo i przepisał na niego swoje mieszkanie...
Adam jest zdezorientowany. Dlaczego Grzesiek to zrobił, w jaki sposób? Dlaczego nikt go nie powstrzymał? Czy to nie jest jakiś głupi żart?
Żeby się tego dowiedzieć, musi jechać do Polski, nie ma innego wyboru. Poza tym, żeby załatwić sprawę mieszkania, musi się skontaktować z notariuszem poleconym mu przez Grzegorza. Z żoną podjęli decyzję o przyjęciu spadku a pieniądze ze sprzedaży lokalu z pewnością im się przydadzą.
Gdyby jednak mogli przewidzieć to, co wydarzy się w kraju, to pewnie wolałby nadal prowadzić to swoje nudne i przewidywalne życie...
Rodzinne Łamice były szare i smutne, Adam odnajduje notariusza, dowiaduje się jednak, że jego przyjaciel przeżył próbę samobójczą i leży w szpitalu w śpiączce... lecz gdy ma już klucze do mieszkania Grzegorza od razu się tam udaje a odwiedziny przyjaciela zostawia na później. W kamienicy nic się nie zmieniło, gdy jest w pustym niemal mieszkaniu do drzwi ktoś się dobija. Zaskoczony Adam poznaje wścibską sąsiadkę z dołu, która wita go zapiekanką...
"Wyciągnęła przed siebie ręce. To, co Adam wcześniej uznał za kuwetę, było w rzeczywistości brytfanką, której zawartości dalej nie potrafił rozszyfrować. Zastygła breja miała w sobie makaron i fragmenty czegoś, co mogło być zarówno brokułem, jak i żwirem z drogi."
Poznajemy również Celinę, ambitną policjantkę, która na każdym kroku musi udowadniać, że nie jest gorsza od funkcjonariuszy płci odmiennej. Tym bardziej, że jej ojciec do tej pory jest sławnym mundurowym emerytem, a ona nie chce czegokolwiek zawdzięczać jemu i jego koneksjom. Trudna jest to niestety sprawa, bo szef nawet nie daje jej możliwości wykazania, co jest całkowicie niezrozumiałe.
"Zbyt długo zabiegała o to, by traktowali ją na równi z innymi, nawet mniej doświadczonymi funkcjonariuszami.
Faceci dostawali kredyt zaufania za samo to, co mieli między udami. Ona musiała udowadniać,
że jej oprzyrządowanie nie załatwiło jej pracy czy awansu."
Losy Adama i Celiny wielokrotnie splatają się i to zazwyczaj w niezbyt miłych okolicznościach. Powrót Adama do rodzinnego miasteczka z każdą chwilą zaczyna zamieniać się w koszmar. Gdy wydaje się, że nie może być już gorzej, Adam staje się nagle podejrzanym nie tylko o zabójstwo Grzegorza, ale także o porwanie dziewczyny...
Kto i dlaczego próbuje wrobić Adama w morderstwo i porwanie? Dlaczego chłopak, który się tu wychował, nagle staje się głównym podejrzanym? Obcym? Co się za tym kryje?
Mężczyzna zaczyna zauważać, jak kruche mogą być relacje międzyludzkie i jak szybko potrafimy zapominać o ludziach kiedyś nam bardzo bliskich. Jakże odmienne może być postrzeganie wspólnie przeżywanych wydarzeń.
Książkę czyta się dość szybko, lecz dla mnie zakończenie trochę popsuło odbiór całości, lecz mimo to "Nieodwracalnie" to książka warta polecenia.