Teraz i na zawsze recenzja

Wydawało mi się, że jestem za stara na tego typu historie. Literatura młodzieżowa w moim przypadku ma lata świetności za sobą, co nie oznacza, że czasami daję jej szansę. Autorki porwały mnie wcześniej zaserwowaną przez siebie "Trzy kroki od siebie", która święciła triumfy wśród wielu odbiorców, w moim przypadku ta właśnie książka jest tą pozycją, która pierwsza wpada mi do głowy, jeżeli chodzi o polecane nastolatkom książki. Jak zatem poradziły sobie autorki z nową powieścią po wysoko postawionej poprzeczki ubiegłego bestsellera?

Kyle i Kimberly to od lat nierozłączna para: wspólne zabawy, nauka, bale, a w efekcie wspólne studia, które lada chwila młodzi rozpoczną. Los jednak, jak to w życiu bywa, jest przewrotny i szykuje całkiem niespodziewany scenariusz. W ułożonym życiu młodych dochodzi do dramatu, co burzy ten idealny świat dwojga nastolatków. Tragedia zmienia postrzeganie związku, jak i uczy życia w pojedynkę, choć wcześniej młodzi nie widzieli świata poza sobą. Pierwsze skrzypce w "Teraz i na zawsze" gra postać męska - to właśnie Kyle jako narrator przeżywa rozterki, uczy się żyć z nowymi doświadczeniami, które jeszcze kilka dni, tygodni temu byłyby nie do pomyślenia. Na horyzoncie majaczy nowa postać, która zburzy jego wizję rzeczywistości, a być może nada mu nowy sens życia...

Historia ciekawa, miła dla nastoletniego ucha, nieco wyidealizowana, ale myślę, że to sekret udanej literatury dla tej grupy wiekowej odbiorców. Główny bohater wydaje się być nazbyt dojrzały jak na swój wiek, roztropny i z takim podejściem do życia, którego brakuje niejednemu dorosłemu, co nieco gryzło mi się ze stereotypowym przedstawicielem tego wieku. Natomiast na pochwałę zasługuje zabieg, jaki zafundowały czytelnikowi autorki - kiedy myślałam, że fabuła poleci już z górki utartym schematem i bez większych zaskoczeń, te sprzedały mi taki plot twist, który trawiłam jeszcze przez spory fragment książki ukontentowana wywołanym zaskoczeniem
Nie jest to gatunek, w którym mogłabym się zaczytywać nieustannie, ale też nie poskarżę się, że czas z książką "Teraz i na zawsze" był zmarnowany, bo wbrew obawom dałam porwać się tej przyjemnej historii.