Uprawialiście kiedyś jakiś sport?
Ja próbowałam swoich sił w wielu dyscyplinach, ale na dłużej związałam się tylko z jednym — łucznictwem, dlatego wiem, że sport to nie tylko te piękne obrazki, które można obejrzeć w telewizji. To szereg wyrzeczeń, poświęceń i walki o to, by osiągnąć zamierzony cel.
"Desire or Defense" autorstwa Leah Brunner to kolejna książka z motywem sportowym, którą miałam okazję przeczytać. Zawsze chętnie sięgam po literaturę, która zawiera ten wątek, więc byłam bardzo ciekawa, jak kolejna autorka podeszła do tematu. Czy zatem książka przypadła mi do gustu? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Głównym bohaterem historii jest Mitch "Maszyna" Anderson. Wiecznie niezadowolony i zrzędliwy obrońca drużyny hokejowej D.C.Eagles, który z powodu licznych napadów gniewu, często ląduje na ławce kar. Podczas ostatniego meczu jego zachowanie doprowadziło do tego, że Mitch został zawieszony, aż na piętnaście meczów. Jakby tego było mało, zawodnik zostaje zmuszony do tego, aby przez okres zawieszenia chodzić na terapię oraz trenować miejscową drużynę młodzieżową. Czy Mitch poradzi sobie z nowymi zadaniami?
Jedno jest pewne. Kiedy na tafli lodowiska pojawi się tajemnicza blondynka, która nie będzie bała się powiedzieć Mitchowi, co sądzi o jego zachowaniu wobec nastolatków, jego życie nie będzie już takie samo. Czy Andie sprawi, że Mitch stanie się lepszym człowiekiem? Czy po powrocie do gry jego kariera nabierze tempa? Co stanie się, kiedy kiełkujące uczucie Mitcha i Andie zostanie wystawione na próbę? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że "Desire or Defense" to jedna z niewielu książek z motywem sportowym, w której sport nie jest tylko tłem. Zazwyczaj w tego typu publikacjach nie otrzymujemy zbyt wiele informacji z życia bohatera, który poświęcił się dla kariery. Zazwyczaj autorzy tylko wspominają, iż uprawia on daną dyscyplinę, ale potem jakby zapominali o tym, czym tak naprawdę jest sport i jak wiele trzeba poświęcić, aby być w nim dobrym. Tutaj było zupełnie inaczej, dlatego uważam to za ogromny plus tej historii.
Bardzo podobało mi się również, że autorka nie wyidealizowała swoich bohaterów. Zarówno Mitch, jak i Andie są obarczeni ogromnym bagażem doświadczeń, z którym muszą się mierzyć. Nie jest im łatwo, ale starają się, by każdego dnia stawać się lepszymi wersjami siebie.
Myślę, że na uwagę zasługuje również to, że autorka poruszyła temat chodzenia na terapię. Żaden człowiek nie powinien się bać, sięgać po pomoc i uważać, że skorzystanie z pomocy specjalisty to coś, czego należy się wstydzić. Wręcz przeciwnie, należy głośno o tym mówić, bo może to komuś uratować życie!
Właściwie jedyny zarzut, jaki mam do tej historii to fakt, że jest zdecydowanie za krótka, a relacja między Mitchem a Andie rozwija się w tempie błyskawicy. Chociaż bardzo ich polubiłam i kibicowałam im od samego początku, było to dla mnie zdecydowanie za szybko, a sam epilog mógłby dla mnie w zasadzie nie istnieć. Zdecydowanie bardziej wolałabym sobie dopowiedzieć zakończenie, niż przeczytać, co wydarzyło się w tak krótkim czasie od ich poznania.
Niemniej, jednak jeżeli jesteście fanami książek z motywem sportowym, serdecznie zachęcam Was do sięgnięcia po "Desire or Defense".