Melody recenzja

Książka Karoliny Milcarz pod tytułem "Melody" to historia młodej kobiety, która traci pamięć i w toku akcji próbuje ją odzyskać. Nie wie, kto jest jej prawdziwym przyjacielem, a kto - wrogiem. Czuje się osaczana i zdaje sobie sprawę, jak łatwo można wmówić jej teraz cokolwiek. To, co wydaje się prawdą na początku, nie do końca pokrywa się z rzeczywistością. Czytelnik dowiaduje się wszystkiego równocześnie z bohaterką, co jest świetnym sposobem na budowanie napięcia.

Powieść "Melody" to typowy romans z elementami sensacji i jako realizacja tego gatunku nie zawodzi. Pojawiają się motywy mafijne, zabójstwa, motyw zemsty oraz sceny erotyczne. Akcja biegnie szybko i sprawnie. Język autorki też jest całkiem w porządku - ani za wulgarny, ani zbyt uładzony, poszczególne rozdziały czyta się lekko i przyjemnie. Lektura "Melody" była dla mnie dobrym doświadczeniem, choć nie ma tu większych zaskoczeń, również fabularnych. Książkę można więc bez problemu polecić.

Nie mogę jednak nie zwrócić uwagi na pewne minusy. Wrzucę więc przynajmniej dwa kamyki do tego ogródka pochwał. Pierwszy związany jest z bardzo licznymi literówkami i błędami w książce. Zdecydowanie przydałaby się tutaj porządna korekta - rzadko spotykam się w drukowanych powieściach z tak dużą ilością zwracających na siebie uwagę błędów.

Drugi zarzut dotyczy już samej treści. Jest to książka sensacyjna, więc ukazywanie przemocy to rzecz normalna, wręcz konieczna, jednak uważam za szkodliwe to, w jaki sposób ukazane zostało w "Melody" znęcanie się psychiczne nad rówieśnikami w szkole - jako niewinne i właściwie zabawne. Ofiary z kolei, które sobie z tym nie radzą, to słabeusze i niezdary. Nie chcę spoilerować, więc nie będę cytować, za dużo bym pewnie zdradziła. Samobójstwa wśród dzieci i młodzieży to jednak moim zdaniem zbyt poważny problem i nie powinno się go lekceważyć. Spokojnie można było wymyślić inne elementy tego wątku, tak, by nie popularyzować u czytelników myśli, że wyśmiewanie i dręczenie psychiczne innych jest ok.

Warto wspomnieć również, że "Melody" to część cyklu, na pewno przeczytam kolejną odsłonę, po trosze z ciekawości, jak rozwinie się historia, a po trosze, żeby dowiedzieć się, w jaką stronę pójdzie warsztat autorki.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.