Już na pierwszej stronie tej krótkiej książeczki czytamy „Mama Yolandy nie żyje”. Autor nie przygotowuje nas na to, nie tłumaczy jak, kiedy i dlaczego. Kiedy słyszymy to zdanie w codziennym życiu zazwyczaj także nie ma czasu na przygotowanie, informacja spada na nas jak grom z jasnego nieba, bo przecież nigdy nie podejrzewamy, że ktoś z naszych bliskich może odejść. Często nie widzimy w tym sensu, zastanawiamy się dlaczego on, co się tak naprawdę stało i czy jest jeszcze szansa, by odnaleźć gdzieś bliską naszemu sercu osobę.
Tak właśnie było w przypadku Yolandy. Życie małej dziewczynki nieodwracalnie zmieniło się, kiedy jej mama odeszła na zawsze. Nikt nie chce rozmawiać z dzieckiem o tym co się stało. Śmierć to wśród bliskich dziewczynki temat tabu, każdy przeżywa stratę na swój sposób, ale nie chce dzielić się swoimi myślami, emocjami i powiedzieć dziewczynce gdzie teraz jest jej mama. Mała Yolanda nie rozumie co się stało, wie, że mama odeszła, ale nie wie gdzie teraz jest i kiedy wróci. Postanawia więc sama ją odnaleźć. Dziewczynka odwiedza różne miejsca i rozmawia z bliskimi wspominając mamę. Yolanda, jak na tak małe dziecko nie do końca rozumiejące całą sytuację i nagłe zmiany dochodzi do bardzo ważnego i mądrego wniosku. Dziewczynka rozumie, że mama już nigdy nie wróci, ale stwierdza, że wie, gdzie teraz jest mama – „Mama jest wszędzie!” Odnajduje ją w otaczających ją przedmiotach, ulubionych miejscach, a przede wszystkim w sercach bliskich. Dzięki swoim działaniom dziewczynka pomaga zrozumieć zachodzące zmiany i pogodzić się ze stratą nie tylko sobie, ale także swoim bliskim.
Krótka książka to przejmująca i wzruszająca opowieść o odejściu bliskiej osoby i długim procesie godzenia się ze stratą. Autor pokazuje, że często to właśnie dzieci pomagają dorosłym zrozumieć i zaakceptować zmiany i brak wśród nas bliskiej osoby. Należy jednak pamiętać, że zawsze zostają wspomnienia, wspólne ulubione miejsca i przedmioty przypominające osobę, której fizycznie już z nami nie ma. Piękny, ale krótki tekst Pimma van Hesta opatrzony został delikatnymi i klimatycznymi ilustracjami Sassafras de Bruyn. Myślę, że podejmująca trudny temat książka może pomóc rodzicowi w rozmowie z dzieckiem o śmierci bliskiej osoby, ale także zrozumieć dorosłym, że zawsze jakaś część zmarłego zostaje na ziemi, co niekiedy jest trudne. Bardzo polecam tą piękną i krótką książkę podchodzącą do tak trudnego tematu z ogromnym spokojem i wrażliwością.