Jestem żoną terrorysty recenzja

Dzisiaj przychodzę do was z historią pewnej Polki, która została rozkochana i uwięziona, aby urodzić terrorystę samobójcę..
Brakuje mi słów na to, aby opisać moje wrażenia. Jestem przerażona tym jak wygląda terroryzm w XXI wieku. Jestem przerażona tym jak wygląda cały proceder. W jaki sposób małe dzieci już od urodzenia są uczone nie tylko w teorii ale również w praktyce, jak zostać terrorystą. Te dzieci nazywane są "lwiatkami kalifatu" Uczy się je mordować niewierzących. Nie potrafię sobie wyobrazić co musi czuć matka, która nie wyznaje islamu i rodzi dziecko dżihadyście. 
W książce jest opisana historia Klaudii która rozstaje się z partnerem i traci pracę. Aby odpocząć i ułożyć sobie życie na nowo wyjeżdża do Maroka. Tam dzięki koleżance poznaje Raszida, który oprowadza ja po swojej ojczyźnie i rozkochuje. Para zamieszkuje razem w Londynie. Niestety nic nie wskazuje na to, że Rashid jest dżihadystą. A jego przyjaciele należą do siatki terrorystycznej, której głównym celem jest szkolenie dzieci na terrorystów samobójców. Pewnego dnia niespodziewanie prawda wychodzi na jaw, a Klaudia wpada w pułapkę. Nie chce zdradzać całej fabuły.. Polecam osobom o mocnych nerwach i myślę, że mimo wszystko każdy powinien po nią sięgnąć. Książka pokazuje skalę problemu, a jest ona ogromna. Jestem bardzo wstrząśnięta historia Klaudii, a jest to na pewno jedna z niewielu kobiet, którym przyszło nosić w brzuchu mordercę..