Każdy z polskich czytelników w jakimś sensie słyszał o twórczości P. C. Cast. Czy to z powodu cyklu Dom nocy, którą stworzyła razem ze swoją córką, czy też z powodu takich serii jak Partholon lub Wezwanie bogini. Tym razem mamy do czynienia z serią W kręgu mocy Partholonu, w której Wybranka bogów cz.1 jest tomem wprowadzającym. Jest to swoiste przedłużenie, a raczej wprowadzenie do dylogi Partholonu.
Epona to celtycka bogini, której imię w tym języku oznacza klacz. Dlatego też uważana była za boginię koni. Jest to jedyna celtycka bogini, która została przejęta również przez wierzenia rzymskie, gdzie uosabiano ją z boginią wojowników. Jej kult często wiązany był z kultem słońca oraz śmierci. Jeżeli chodzi o jej wyobrażenia, to praktycznie na każdym portrecie była ukazana na grzbiecie konia z niemowlęciem na rękach bądź owocem w dłoni.
Shannon Parker to trzydziestopięcioletnia nauczycielka angielskiego, którą poznajemy w momencie gdy rozpoczyna swój okres wakacyjny. Co łączy obie te postacie? Zaraz się przekonacie.
Shannon uważała, że jedyną atrakcją w tegoroczne wakacje będzie aukcja niezwykłych przedmiotów, na której jej uwagę przykuwa mityczna waza. Co dziwne, gdy kobieta znajduje się w jej pobliżu zaczynają się dziać z nią dziwne rzeczy, jej serce przyspiesza, w brzuchu czuje dziwny ucisk i zaczyna brakować jej powietrza. Shannon nie wiele myśląc kupuje ten artefakt, nie zdając sobie sprawy, że dzięki temu przeżyje największą przygodę swojego życia.
Waza jest bowiem swoistym portalem z powodu, którego nasza główna bohaterka zamienia się miejscami w Rhiannon – Wybranką Epony żyjącą w Partholonie. Z początku kobieta jest skołowana i nie do końca może uwierzyć w to co się stało, tym bardziej, że wiele osób to lustrzane odbicia jej znajomych z normalnego świata. Jednak w końcu godzi się z zaistniałą sytuacją. Jakie przygody czekają na Shannon w Partholonie? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Zaczynając czytać tę książkę, ustawiłam jej poprzeczkę dość wysoko. Zwłaszcza, że miała wyjaśnić wydarzenia o których autorka jedynie wspominała w Przepowiedni należącej do dylogii Partholon. Kolejnym powodem było wiele pozytywnych recenzji na jej temat, które miałam okazję czytać. Niestety mnie książka nie urzekła tak bardzo i teraz jestem na siebie zła, bo gdybym nie liczyła na tak wiele, to mój zawód byłby dużo mniejszy. Już pędzę wyjaśnić co mnie w niej dobiło.
Po pierwsze, już na samym początku rzuca się w oczy, że początek w dużej mierze jest identyczny jak w Bogini oceanu. Zwłaszcza, że tu także teraźniejsza kobieta przenosi się do mitycznego świata pełnego magii i niespotykanych istot np. centaurów. Sam sposób przejścia, a mianowicie w wyniku wypadku również jest identyczny. W ogóle sporo wątków zostało powielonych, a zmiany nastąpił w niewielkim zakresie.
Fabuła stworzona przez autorkę również, nie reprezentuje niczego ambitnego. Wszystkie wątki skupiają się na losach głównej bohaterki, która nagle odnajduje wielką miłość, a swoje uczucia ulokuje w dość nietypowym oblubieńcu, jak na jej nowoczesne poglądy oczywiście. Akcji również nie uświadczymy tu niewiele, a już na pewno nie mamy co liczyć na jakiekolwiek niespodziewane zwroty, które zaserwowałyby nam chociaż minimalny dreszczyk oczekiwania na to co będzie dalej. Jest to po prostu zwyczajne czytadło przeznaczone przede wszystkim dla kobiecego grona czytelniczego, które nie wymaga zbyt dużego zaangażowania naszego umysłu. Jedyne co mi się w książce podobało to, o dziwo, rozbudowane opisy wyglądu poszczególnych miejsc w Partholonie.
Podsumowując. Wybranka bogów cz.1 to lektura odpowiednia dla osób szukających lekkiej i dość przyjemnej lektury na czas błogiego, wakacyjnego lenistwa. Z całą pewnością nie jest to książka do której powróci się jeszcze nie raz.