Książka „Śnieg otulił cię bielą” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Misiołek, autorką powieści społeczno-obyczajowych i kryminałów z cechami thrillera psychologicznego, którą możecie znać również jako Olgę Haber i Darię Orlicz. W planach mam na pewno jeszcze dwa świąteczne tytuły, w których znajdują się opowiadania autorki, dlatego wiem, że znów się spotkamy.
Martyna po latach odkrywa rodzinną tajemnicę. Kiedy była małą dziewczynką, zmarła jej siostra. Rodzice utrzymywali, że z powodu tętniaka i w to Martyna przez te wszystkie lata wierzyła. Kiedy zmarła jej matka, na jaw wyszła przytłaczająca prawda. Z wycinków gazet, które przechowywała matka, kobieta dowiedziała się, że Ewelina padła ofiarą morderstwa, a jej zabójcy do tej pory nie osądzono. Aby rozwikłać tajemnicę śmierci siostry, Martyna wyjeżdża w Bieszczady. Tam, wśród surowego piękna zaśnieżonych bieszczadzkich krajobrazów Martyna będzie chciała znaleźć prawdę o tym, co lata temu przytrafiło się jej zmarłej w niewyjaśnionych okolicznościach starszej siostrze. Czy jej się uda? I komu może zaufać?
Zmarli się nie starzeją. A żywi nie zapominają. Ludzie żyją, dopóki o nich pamiętamy.
Mówią, żeby nie oceniać książki po okładce. Nie zawsze się z tym zgadzałam, ale tym razem jestem zmuszona stwierdzić, że to powiedzenie ma sens. Okładka książki „Śnieg otulił cię bielą” sugeruje, że będziemy mieć do czynienia z lekką, słodką obyczajową historią z nutką romansu, do tego w świątecznym klimacie. Nic z tych rzeczy. Książka, którą miałam okazję przeczytać to obyczajówka, owszem, ale z całkiem potężną dawką wątku kryminalnego. Mogłabym nawet rzec, że to rasowy thriller. Wątek romantyczny w tej powieści jest, jednak nie zdominował całej historii i chwała mu za to. Nie, żebym miała coś przeciwko romansom, ale tu jednak ważniejsze było coś innego. A tym bardziej nie mam przeciwko świątecznym opowieściom, bo akurat w okresie przedświątecznym w takich książkach gustuję. Tutaj dostałam jednak trochę tej zimowo – świątecznej magii, a do tego świetnie skonstruowaną zagadkę, która nie pozwoliła mi się nudzić ani przez moment.
Tak naprawdę nie wiedziałam, czego się spodziewać po tej książce, ponieważ jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. I może dobrze, że nie wiedziałam, bo moje zaskoczenie było ogromne. Ze względu na to, że akcja prowadzona jest dwutorowo, na przemian śledzimy teraźniejsze wydarzenia i te z przeszłości starszej siostry, a dokładniej opisujące ostatnie miesiące jej życia. Autorka odkrywa karty stopniowo, nie brakuje więc w książce emocji i napięcia. Tajemnicę zabójstwa Eweliny rozwiązujemy razem z jej siostrą, co jest niezwykle emocjonujące. Po drodze wychodzą na jaw inne rodzinne sekrety, a także to, z czym zmagała się starsza siostra Martyny. Z jednej strony Ewelina była zupełnie normalną nastolatką i miała te same problemy, co każdy w tym wieku. Z drugiej, przechodziła przez coś, co doprowadziło do tragedii. Książka mocno porusza i pokazuje, jak mało widzimy i wiemy, mimo że jesteśmy w najbliższym otoczeniu danej osoby. Zmusza do myślenia i na pewno nie jest to lekka i słodka historia. Jest za to wartościowa. Powieść dobrze się czyta i w miarę szybko, bo styl autorki jest przystępny, akcja toczy się płynnie i jest dynamiczna, a fabuła nie obfituje w zbędne okolicznościowe opisy. Chociaż akurat o zaśnieżonych Bieszczadach mogłabym czytać na okrągło. Przykry jest fakt, że w tak pięknych okolicznościach przyrody zadziały się tak straszne rzeczy. Ale to oczywiście nie ma wpływu na moją ocenę powieści, bo książka jest zwyczajnie bardzo dobra i z całego serca ją Wam polecam.
Recenzja pochodzi z bloga:
„Śnieg otulił cię bielą” Katarzyna Misiołek – maitiri_books (wordpress.com)