Czternastoletnia Enola Holmes kilka miesięcy temu uciekła z rodzinnej posiadłości Ferndell Hall, próbując odnaleźć matkę, ale i wskutek buntu przeciwko panującym w jej epoce normom społecznym - jako panienka z dobrego domu powinna przygotowywać się do roli żony i matki, w pełni ulegając woli swoich starszych braci, a w przyszłości męża. Nastolatka, wychowana przez matkę w duchu niezależności, ani myśli dać się zamknąć na pensji. Ucieka do Londynu, gdzie po rozwiązaniu pierwszej sprawy odkrywa swoje powołanie - chce zostać perdytorystką, czyli specjalistką od odnajdywania tego, co zaginęło. Wciela się więc w rolę panny Ivy Meshle, asystentki fikcyjnego perdytorysty - doktora Ragostina, równocześnie w przebraniu zakonnicy pomagając najbiedniejszym. Kiedy znika młodziutka lady Cecily Alistair, Enola postanawia zająć się tą sprawą, choć jeden fałszywy krok może doprowadzić do niej jej słynnego brata, Sherlocka Holmesa, co oznaczałoby dla niej koniec wolności. W zdominowanym przez mężczyzn wiktoriańskim świecie, Enola musi użyć mnóstwa sprytu i swoich umiejętności transformacji, aby udowodnić swoją wartość, a równocześnie pozostać w cieniu.
Z pierwszym tomem serii Nancy Springer o młodszej siostrze słynnego Sherlocka Holmesa zapoznałam się kilka miesięcy temu. Książka nie jest skierowana do mojej grupy wiekowej, ale mimo to spodobała mi się opowieść o bystrej i niezależnej nastolatce, która nie zamierza dać się wtłoczyć w ciasne ramy wiktoriańskiego społeczeństwa. Kiedy na portalu Czytam Pierwszy pojawiła się druga część cyklu, chętnie skorzystałam z okazji, żeby poznać dalsze losy Enoli.
Mam wrażenie, że pierwszy tom stanowił jedynie rozgrzewkę, wstęp do faktycznych przygód panny Holmes, konieczny, aby feministyczny wydźwięk serii mógł w pełni wybrzmieć. W fikcyjną fabułę autorka wplata realia epoki: traktowanie kobiet jako istoty słabe, mniej inteligentne, wymagające opieki ze strony mężczyzn, i sprowadzanie ich do roli ozdoby towarzystwa. Enola jawnie buntuje się przeciwko takiej rzeczywistości - ucieka spod kurateli braci, mieszka sama (oczywiście udając starszą pannę Meshle), sama porusza się po ulicach miasta, nawet nocą, a jej analityczny umysł, spryt i niekonwencjonalne sposoby działania dowodzą, że kobiety są warte tyle samo, co mężczyźni, a w niektórych przypadkach mogą wręcz osiągnąć więcej niż oni. Autorka stworzyła ciekawą bohaterkę, inteligentną, pomysłową i dojrzałą na swój wiek. Być może tych zalet jest trochę za dużo jak na jedną czternastolatkę, ale siostra najsłynniejszego detektywa na świecie też powinna być nieprzeciętna, prawda? ;)
Pomijając kwestie praw kobiet, myślę że Springer wiernie odtworzyła atmosferę wiktoriańskiego Londynu, pokazała kontrast między klasą wyższą a najbiedniejszymi, społeczne normy i konwenanse tej epoki, czy nawet w gruncie rzeczy przerażającą ciekawostkę, jak traktowano wtedy osoby leworęczne. Powieść napisana jest prostym językiem, dostosowanym do młodszych czytelników, ale porusza tematy, o których dziecko poniżej 12 lat raczej nie powinno czytać. Nastolatkom, czy nawet dorosłym, którzy lubią czasem przeczytać coś lżejszego, książka powinna się jednak spodobać. Mnie wciągnęła - zagadka była ciekawa, podobały mi się też metody śledcze Enoli i jej gra w kotka i myszkę z Sherlockiem.
Druga część cyklu z pewnością była dojrzalsza niż pierwsza i ciekawa jestem, co jeszcze autorka zaplanowała dla swojej bohaterki. Już wkrótce będzie okazja się przekonać, bo jeszcze w tym miesiącu do księgarń trafi trzeci tom serii: “Sprawa złowieszczych bukietów”. Jeśli nie znacie jeszcze Enoli Holmes, to szczerze zachęcam do zapoznania się z jej przygodami - nieważne czy macie 13, czy 30 lat.