Book morning! Do napisania kilku słów o tej książce zbierałam się zdecydowanie zbyt długo.Ale już jest 😏
"Dziecko z Auschwitz" będzie miało premierę za niecałe dwa tygodnie, czyli 11 marca. Zdaję sobie sprawę, że teraz w tej tematyce jest wysyp książek ale ta jest naprawdę warta uwagi.
Łapcie opis wydawcy (mnie zachęcił od razu):
"Dziecko z Auschwitz to rozdzierająca serce historia przetrwania w świecie, w którym życie i śmierć zależą od najbardziej trywialnych przypadków, a szczęście można odnaleźć nawet w najmroczniejszych chwilach. Rok 1942. Eva Adami wsiada do pociągu jadącego do Auschwitz. Ledwo oddycha pod naporem obcych ciał. Wyczerpana dwudniową podróżą, myśli tylko o jednym – o wyczekiwanym spotkaniu z mężem Michalem, który trafił do obozu sześć miesięcy wcześniej. Eva dociera do Auschwitz, jednak tam nie ma nawet śladu ukochanego. Obozowa rzeczywistość uderza w kobietę z całą siłą. Gdy leży zrozpaczona i zmarznięta na cienkim materacu, słyszy nagle szept. Towarzyszka z pryczy, Sofie, wyciąga do niej pomocną dłoń… To dzięki jej pomocy kobieta może się spotkać z mężem. Nawet jeżeli będzie to oznaczało bratanie się z wrogiem, a skutki tego spotkania narażą je na śmierć… Poruszająca opowieść o przetrwaniu, która dowodzi, że życie i śmierć zależą od przypadku, a szczęście można odnaleźć nawet w najstraszliwszych czasach"
Oczywiście nie jest to lekka tematyka. Wręcz powiedziałabym, że jedna z najcięższych. Ogrom przemocy, bólu jaki się przewija w tego typu powieściach jest przerażających. Autorka wzięła na warsztat historię Żydówki, która trafiła do Auschwitz poszukując swojego męża, którego zesłano do obozu pół roku wcześniej. To już wiadomo z opisu. I przypuszczam, że jak większość osób wtedy, nie sądziła, że to miejsce będzie aż tak straszne. Zbiła się z rzeczywistością niczym z betonowym murem. Niestety, musiała się nauczyć funkcjonować w nieludzkich warunkach, w jakich przyszło jej żyć, a jak by tego było mało, męża w tym obozie nie znalazła. Co było dalej, to już musicie doczytać sami.
Jeśli się zastanawiacie czy warto po nią sięgnąć, to ja uważam, że tak. Choć szczerze mówiąc, strasznie mi szkoda, że opowieść ta jest tylko inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, a nie jest na faktach. Te, które powstają w oparciu o prawdziwe wydarzenia uderzają w czytelnika emocjonalnie jeszcze mocniej. A w momencie, kiedy ma się świadomość, że częściowo to fikcja literacka, to nie traktuje się tego zupełnie poważnie. Każdy może wziąć do ręki zdjęcia, posłuchać czyjejś opowieści i dopisać do niej coś swojego, wyciągniętego jedynie z wyobraźni. Ale to jest powieść obyczajowa i taka ma być. Spełnia swoje zadanie w 100%.
Myślę, że ostatnio przy takiej ilości książek o Auschwitz można by już powoli tworzyć oddzielne półki w księgarniach z konkretnie tą tematyką i trzeba selekcjonować te warte i niewarte przeczytania bo za moment nie sięgniemy po żadną inną literaturę, tylko tę obozową. "Dziecko z Auschwitz" polecam bardzo mocno. Autorka łapie porządnie czytelnika za gardło i wyciska wiele łez. To książka, która wzbudza cały ogrom emocji. Od wzruszeń, po współczucie ludziom, którzy musieli znosić tak nieludzkie warunki życia i traktowanie przed drugiego człowieka przesycone potężnym okrucieństwem.
Na koniec mojego wywodu 9/10🌟
Powinniśmy trzymać w pamięci, że obozy istniały naprawdę. Mimo, że spora część z nas zna to tylko z opowieści i ciężko jest nam sobie wyobrazić to, że mogłoby się to przytrafić nam teraz. Oni też żyli spokojnie przed wojną i w tej książce są one również opisane.
Polecam!
A za egzemplarz recenzencki ogromnie dziękuję Wydawnictwu WAB!