Życie wystawia nas na wiele ciężkich prób i rzuca nam niejedne kłody pod nogi. Tatiana Gabryś-Fajkis postanowiła nad tymi kłodami przykucnąć, opowiedzieć o nich i trochę je przeanalizować. W swoim zbiorze opowiadań przedstawiła historie ludzi, którym życie nie pożałowało cierpienia i bólu, i którzy niejedno musieli przejść.
Tytułowe opowiadanie Listy do Laury to opowiedziana w formie listu historia kobiety, która zdecydowała się na adopcję. Przedstawia trudy, jakie musiała znosić razem z mężem, jak najdokładniej opisuje szczęście, towarzyszące jej w wychowywaniu córeczki, a także obawy, niepokoje i nadzieje związane z jej zdrowiem. Wzruszające losy swojej rodziny zapisuje po to, aby jej córka mogła zdać sobie sprawę z własnej wartości i tego, jak wiele znaczyła i znaczy w życiu bliskich. List jest oczywiście zaadresowany do córki Laury i nie brakuje w nim wielkich słów, dowodów miłości, obietnic. Jednocześnie jest to moim zdaniem najlepsza część tego zbioru opowiadań. Przedstawiona dokładnie i choć momentami pewne deklaracje zawarte w liście brzmią patetycznie, to jednak historia ta ma najbardziej wiarygodny odcień ze wszystkich przedstawionych w książce.
Syn, Życie według zemsty, Kuba, Angela to cztery kolejne opowiadania zamieszczone na około trzydziestu stronach. Niestety mała objętość odpowiada niskiej jakości opowiedzianych historii. Wszystkie łączy bezbarwność i wszystkie mają niemal identyczną, irytującą formę. Mam wrażenie, że autorka przyczepiła się do wielkich emocji, które prowadzą nasze życie i tylko na nich się skupiła, manipulując czytelnikiem. Wielkie słowa wychodzą z każdej kartki razem z patosem i fałszem. Poza tym życie bohaterów nie zostało przedstawione w sposób dokładny. Autorka podeszła do tego trochę na odczepnego, co daje się we znaki czytelnikom.
Całość psują liczne literówki, co razi szczególnie dlatego, że przecież książka i przedstawione w niej opowieści nie są długie i wydaje mi się, że poprawa nie wymagałaby zbyt wiele czasu. Ładna okładka, ładna nota wydawcy. Zapowiadało się na dojrzały zbiór opowiadań o życiu, wyszło na niezbyt ciekawe igranie z ludzkimi uczuciami. Styl autorki tym bardziej mnie nie przekonuje, że zachowała ona w każdej historii tę samą budowę. Nie odznaczyła się ona zbyt wielkim talentem i nie stworzyła czegoś, co na długo zostanie mi w sercu.
Szczerze mówiąc, bardzo zawiodłam się na tej pozycji i gdyby nie to, że lektura zajęła mi nie więcej niż kilkadziesiąt minut, to żałowałabym poświęconej jej uwagi. Nie dowiedziałam się niczego nowego, nie doznałam żadnych zaskakujących emocji, nie zachwycałam stylem autorki. Może opowiadania te trafią i przemówią do wrażliwości niektórych osób, ale ja zdecydowanie do nich nie należę.