Pokochałam sposób pisania pani Krenz po przeczytaniu powieści "W ogrodzie Mirandy" - ta książka zachwyciła mnie. Po lekturze "Lekcji tańca" czuję niedosyt, jestem rozbita i pełna refleksji. To bardzo mądra i skłaniająca do przemyśleń książka o życiu, a właściwie o jego priorytetach, pomimo, że opowiada o tańcu i o sztuce.
W powieści "Lekcja tańca" poznajemy historię baletnicy, Julii, i jej ciotki, a właściwie siostry babci, Tamary.
W rodzinie Julii, kobiety tańczą, a mężczyźni są "normalni". Tańczyła jej babcia, tańczyła mama, tańczy Julia.
Dla dziewczyny taniec jest całym życiem, nie liczy się nic innego. Do tego stopnia, że wracając do domu patrzy na swoje nogi, narzędzie do tańca, a nie na otaczającą ją przyrodę czy ludzi. Pokój nadal nie jest urządzony, bo jej miejscem na ziemi jest scena, nie zbiera przedmiotów, nie przywiązuje się do niczego, nastawiona na wędrowny tryb życia artystki. Jednak miłość do Radka, ich wspólna noc, weryfikują jej podejście do życia. Dostrzega, że oprócz tańca istnieje jeszcze miłość, lecz z czasem staje się ona przeszkodą ... Ich związek nie wytrzymuje próby czasu, rozstają się.
Julia otrzymuje listy o tańcu, sztuce i o życiu od ciotki Tamary. Początkowo ich nie rozumie i traktuje z przymrużeniem oka, jednak z czasem dostrzega ich mądrość i głębię. Mocno przeżywa śmierć ciotki, jest zaskoczona,kiedy okazuje się, że zostawiła jej swoje mieszkanie w Krakowie. Przenosi się tam na jakiś czas, spotyka z Patrykiem - każdy człowiek potrzebuje dotyku, czułości.
W Krakowie zdarza się jej wypadek, który weryfikuje jej podejście do życia- gips i rehabilitacja mogą potrwać nawet 4 miesiące i nie wiadomo, czy Julia wróci do tańca. Jak żyć bez tańca?! Szok, negacja, w końcu refleksja...
Jak potoczy się dalsze życie Julii? Czy wypadek zmieni jej podejście do życia?
"Lekcja tańca" to lekcja życia. Mądra, pełna ekspresji opowieść o podążaniu za marzeniem, jednak czasem i marzenia trzeba weryfikować. Żyje się nie tylko marzeniami, ważna jest rodzina i wsparcie bliskich osób. Nie można żyć tylko tańcem, ślepo podążając za marzeniem - życie tancerza jest krótkie, a w życiu zawsze trzeba mieć alternatywę i cel. Julia chwilami mnie wzruszała, a chwilami denerwowała... wręcz irytowała.
Dzięki tej powieści poznałam codzienność życia tancerzy, ich podejście do życia i motywację, pomimo bólu. Determinacja i dążenie do celu.
Opowieść Tamary zapadła mi w pamięć i duszę - mądra, pełna nostalgii i prawdy życiowej. Niesamowita kobieta! Fragmenty jej pamiętnika sprawiły, że łezka zakręciła mi się w oku - będę do nich wracać.
Jeśli szukacie mądrej, pełnej życia i niepowtarzalnej opowieści - ta książka Was nie rozczaruje. Tematyka baletowa nie zdarza się często, a jeśli okazuje się, że baletem zajmowała się Autorka książki, wtedy opowieść jest pełniejsza i bardziej wiarygodna. Serdecznie polecam!