Malcolm jest synem właściciela karczmy, pomocnym chłopakiem, który uwielbia pływać swoim kanoe, La Belle Sauvage. Pewnego dnia znajduje tajemniczą wiadomość, która ukryta była w sprytnym mechanizmie. Nie wie, do kogo miała trafić, więc chowa ją i czeka na rozwój wypadków. Równocześnie w zaprzyjaźnionym klasztorze dochodzi do dziwnego wydarzenia – pojawia się w nim dziecko, którym mają zaopiekować się zakonnice. Malcolm jest zauroczony dziewczynką i postanawia, że będzie ją chronić. A jest przed czym – Lyrą interesują się podejrzane osoby, które prawdopodobnie zamierzają ją porwać i skrzywdzić.
La Belle Sauvage Philipa Pullmana to pierwszy tom cyklu Księga Prochu. To opowieść fantastyczna z elementami science fiction, która poprzedza wydarzenia znane z Mrocznych materii. Głównym bohaterem jest Malcolm Polstead, miły nastolatek. To uczynny, zaradny i pomocny chłopak, który dużo pracuje nie tylko w oberży ojca, lecz także w zakonie, gdzie bezinteresownie ofiarowuje swój czas siostrom. Jest inteligentny, lubi czytać i majsterkować, w lot łapie nowe rzeczy. Jest też dobrym słuchaczem, ciekawym i otwartym na świat kulturalnym młodzieńcem.
Na początku powieści zaprezentowany został świat, w którym dzieje się akcja. Fabuła skupia się na działaniach Malcolma. Poznajemy lepiej bohatera i dowiadujemy się o istnieniu dajmonów – istot przybierających zwierzęce kształty – ściśle związanych z życiem swojego ludzkiego pana. Malcolm uważnie słucha, wyłapuje słowa z różnych rozmów i przechwytuje informacje, które później wykorzystuje. Nieświadomie wplątuje się w coś poważniejszego i działa niczym szpieg. Wraz z rozwojem fabuły zmienia się jego zadanie – musi uciekać z miasta i ratować nie tylko siebie, lecz także towarzyszki podróży, które trafiają pod jego opiekę. Przeprawa w czasie powodzi nie jest łatwa, dodatkowym utrudnieniem jest to, że grupę ścigają osoby, które chcą odebrać im jednego z członków wyprawy. Malcolm musi chronić swoje podopieczne. Sam jest jeszcze dzieckiem, a swoim zachowaniem udowadnia, że jest dzielniejszy niż niejeden dorosły.
Poznając La Belle Sauvage, nie można się oprzeć wrażeniu, że autor umieszcza w powieści bardzo młodych bohaterów i rzuca ich na głęboką wodę, ciskając co chwilę kłody pod nogi. Pullman w swoich powieściach, które są raczej przeznaczone dla młodzieży, nie stroni od brutalności. Momentami ma się nawet wrażenie, że wydarzenia, które prezentuje, ocierają się o naturalizm. Pojawiają się sceny walki i zdrady, pogoni, pościgów i ucieczek, nie brakuje zwrotów akcji.
Elementy fantastyczne w powieści przedstawione są w interesujący sposób. Uwaga autora skupia się głównie na dajmonach, chociaż pojawia się też kilka innych pozaludzkich postaci, które są częścią tego świata. Obecność dajmonów to ciekawy aspekt, który wyróżnia powieści Pullmana na tle innych fantastycznych książek. Nie wyjaśnia się wprost, czym są, jednak wiadomo, że od pierwszych dni życia człowieka są z nim związane. Reprezentują duszę, są nierozerwalną częścią istnienia ludzi. Podoba mi się pomysł na te istoty, chociaż odniosłam wrażenie, że w La Belle Sauvage nie położono na nie dużego nacisku. W fabule Mrocznych materiach odgrywały one znacznie większą rolę.
Koncepcja powieści była strzałem w dziesiątkę. Przenosimy się do czasów dzieciństwa Lyry, więc nie spoilerujemy sobie Mrocznych materii. Jednocześnie otrzymujemy i nową historię, z nowym bohaterem, i nawiązanie do tego, co już znamy. To ciekawe uzupełnienie stworzonego wcześniej cyklu.
Powieść wyszła również w wersji audiobooka. Lektorem jest Maciej Kowalik. Jego przyjemny głos sprawia, że bardzo dobrze się go słucha, mimo że nie zmienia tonu w zależności od tego, która postać aktualnie się wypowiada. Trochę mi tego brakowało, ale szybko się przyzwyczaiłam do jego interpretacji. Lektor wczuwa się w tekst i w odpowiednich momentach podnosi głos lub zniża go do szeptu, czasem zawiesza, syczy, urywa zdanie, gdy treść tego wymaga.
La Belle Sauvage to wciągająca i trzymająca w napięciu powieść, w której wiele się dzieje. To ciekawa i sprawnie napisana książka bazująca na dotychczasowym dorobku autora, co bardzo mi się podobało. Na pewno sięgnę po kolejny tom, by poznać dalsze losy Malcolma i sprawdzić, czy w jego życiu pojawi się jeszcze Lyra.