Miranda Kravitz jest córką burmistrza Nowego Jorku, która stale znajduje się pod ochroną. Od czasu objęcia urzędu przez jej ojca posiada ochroniarza i musi pilnie wypełniać nałożone jej obowiązki, które wiążą się ze spotkaniami z ludźmi, wystąpieniami czy uroczystościami. Będąc córką bogatego mężczyzny, piastującego wysoki stołek, stale jej pod ostrzałem mediów czy zwykłych ludzi, którzy albo chcą wszystko o niej wiedzieć albo zrobić coś złego. Niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku, gdy jest się znaną osobą bądź dzieckiem kogoś znanego. Ten sam problem ma Miranda, która musi wypełniać swoją rolę miłej, uczynnej i grzecznej córeczki wielkiego polityka.
"Do trzech razy sztuka. Nie próbuj więcej takich numerów, bo doprowadzisz do tego, że nawet do toalety będziesz chodzić z astystą."
W życiu, po wyborze ojca na stołek burmistrza, Miranda posiadała już pięciu ochroniarzy. Każdy jednak odchodził. I z tym szóstym ma być tak samo. Tak przynajmniej twierdzi sama Miranda. Uważa, że nie ważne kim i jaki jest następny kandydat na jej osobistego bodyguarda, długo nie wytrzyma. I ona mu w tym pomoże. Nie zmienia tego nawet fakt, że Tyler Brannigan - nowy ochroniarz - jest policjantem. Miranda sądzi, że z każdym sobie poradzi. Nie wie, jednak są ktoś może być znacznie sprytniejszy od niej i bardziej zdeterminowany. A Tyler taki jest i nie pozwala wejść sobie na głowę, nawet takiej ślicznotce jaką jest Miranda. A wraz z pojawieniem się nowego ochroniarza w dziewczynie budzi się dawno uśpiony charakterek diablicy, pragnącej wolności i namiętności, a także spontanicznych decyzji.
"Lista zakazanych przyjemności rozrastała się latami."
Kto się śmieje ostatni to lekka historia o dziewczynie, która wymyka się z wiecznie zamkniętej, metalowej klatki i o mężczyźnie z trudną przeszłością, nie dającej o sobie zapomnieć. To historia miłosna pomiędzy różnymi osobowościowo osobami, którymi targają sprzeczne emocje, ale i działa między nimi chemia, tak silna, że aż chwilami iskrzy. Oboje wydają się zupełnie innymi osobami, niż są w rzeczywistości. Tylko ani on ani ona jeszcze o tej drugiej naturze "przeciwnika" nie wiedzą. I walczą ze sobą każdego dnia, a my obserwujemy ich wzloty i upadki.
"Siła tych uczuć znacznie przekraczała zawodowe poczucie obowiązki."
Trish Wylie napisała książkę, która niesie ze sobą wiele pozytywnych emocji i wrażeń. Łączy ona ze sobą zarówno romans, jak i humor, a także i wątek kryminalny. To połączenie daje pozytywny rezultat powieści, która bawi, wzrusza i nakręca. Styl, język i udane dialogi, a do tego wyraziści i niebanalni bohaterowie sprawiają, że książę czyta się z dużą przyjemnością. Opowieść ta (druga z serii KISS) zasługuje na duży plus, bo jest taka, jaka być powinna: zabawna, wciągająca, intrygująca i przede wszystkim ciekawa. Oby więcej właśnie takich książek.