Historia w skrócie :
Pierwsze strony opowiadają o tym jak nasza bohaterka czuwa przy ojcu który z dnia na dzień czuje się co raz gorzej - cały ten fragment przepłakałam. Autorka świetnie oddała tutaj emocje Angelique.
Jej ojciec umiera. Los Angeligui leży w rękach jej przyrodniego brata który tak samo jak jego żona i córki nie pałają do niej sympatią czy nawet współczuciem czy żalem w tak trudnym dla niej okresie... Za to od razu robią rewolucje w zamku. Zmieniają wystrój, ją kierują do pokoju na strychu. Do zimnego, małego pokoju gdzie główna bohaterka myśli : Co teraz?
Wkrótce po pogrzebie ojca brat odsyła ją do jego przyjaciół gdzie ma pracować jako niania. Dla służby - która jest dla niej jak rodzinna- jest to niedomyślenia, że milady ma teraz pracować jak nikt waży.
W domu państwa Ferguson Angeligua szybko nawiązuje kontakt z dziećmi, bardzo się ze sobą zżywają. Spędzają ze sobą mnóstwo czasu. Rodzice widują dzieci raz w tygodniu i to tylko na kilka minut. Podczas pewnego przyjęcia gdy Angelugua zaprowadza dzieci do rodziców żeby mogli się nimi pochwalić spotyka jego. Jej brat jak i jego żona odwracają się plecami udając, że jej nie znają. Gdy jednak dochodzi do rozmowy wychodzi na jaw, że w oczach innych ludzi ona jest po prostu jego bardzo daleką kuzynką. Własny brat się jej wyrzekł . Jednak nagle zostaje zwolniona. Została oskarżona o próbę uwiedzenia jednego z gości który został na noc. Jednak prawda jest całkiem inna- to ona została zeszłej nocy zaatakowana w pokoju dzieci. Próbuje się bronić przed pracodawcami jednak na nic. Choć Pan Ferguson potem się zastanawia czy nie powinni jej uwierzyć to jego 'zimna' żona wyprowadza go z błędu dla własnej potrzeby...
Zostaje sama, bez domu, bez pracy, bez referencji bez których nie zdobędzie pracy. Jedyne co ma to sakiewka z pieniędzmi od ojca i kilka kosztownych ubrań czy też biżuterii po mamie. Wyrusza więc do Francji gdzie również nie ma ona nadziej na zdobycie pracy. Pewnego dnia zauważa kobietę leżąca na ziemi, pobitą, całą w krwi. Zabiera ja do hotelu w którym obecnie mieszka. Kiedy ranna kobieta- o imieniu Fabienne - wraca do formy Angeligua dowiaduje się, że jest prostytutką, opowiada jej jak wygląda jej życie, w jakim domu pracowała.
Angeligua wpada na pomysł, że ona również założy taki dom. Tylko z taką różnicą, że będą tam same damy ubrane w kosztowne suknie, będzie im płaciła uczciwie, w pokoju dziennym będą się zachowywać jak prawdziwe damy, a dopiero w pokoju na górze pokażą swoją drugą twarz.
Dom odnosi sukcesy. Wszyscy w Francji o nim mówią. Przychodzą tu sami ważni panowie którzy są zachwyceni tym miejscem jak i kobietami. Jednak wielu mężczyzn zwraca uwagę na kobietę która prowadzi ten dom. Na Angeligue. Która tylko zabawia gości rozmową czy też grą w karty. Ona nie chodzi na 'górę'. Mężczyźni są pod wrażeniem jej płynnym językiem francuskim - którym mówiła jej mama- ale tez piękną urodą- poddaje wszystkim,że ma 26 lat, a prawda jest, że to dopiero 19-latka. Porusza się ona jak prawdziwa księżniczka, uwagę przykuwa jej postawa, maniery. Wiele osób pyta o jej pochodzenie jednak nigdy nie mówi prawdy. Prawdę znają tylko dziewczęta. Zaczęły zwracać się do niej ,, Księżna" mimo, że ten tytuł nie należy do niej. Aż cała Francja mówiła o niej Ksieżna.
Po pewniej sytuacji w domu jest zmuszona wyjechać do Ameryki. W drodze do niej poznaje swojego przyszłego męża - Andrew. Są w sobie bardzo zakochani. Andrew postanawia przedstawić swoją wybrankę ojcu. Nastał moment poznania. Angeligua jak i ojciec jej narzeczonego patrzą na siebie zszokowani. Dlaczego ? Tego dowiesz się czytając książkę ;) Młode małżeństwo spodziewa się potomka. Jednak to pierwsze i ostanie dziecko z powodu choroby Angeligui. Niestety w 5 rocznicę ich ślubu dochodzi do wypadku. Andrew zmarł...
Pogrążona w żałobie dowiaduje się, że zamek w Belgrave w którym się wychowała został wystawiony na sprzedaż bo jej brat popadł w długi. Postanawia go kupić by tam jej syn się wychował ale i potem nim zarządzał jako prawowity następca tytułu księcia.
Okey.. Trochę się rozpisałam ale naprawdę próbowałam w skrócie.Do tej książki podchodziłam dwa razy. Za pierwszym razem przeczytałam kilka stron i odłożyłam ją na półkę.Nie byłam w stanie przez nią przebrnąć. Dopiero po kilku miesiącach gdy znów do niej wróciłam to moja reakcja była odwrotna - nie mogłam się od niej oderwać. Ta książka była jedną z lepszych jaką przeczytałam. Pokazała mi, że czasem bywa w życiu trudno ale i tak zawsze jest jakieś wyjście. Angeligua pokazała, że nawet w ciężkiej chwili może stać się coś dobrego, że czasem warto ryzykować, złamać zasady. Co jeszcze się nauczyłam? Tego, że jedyne co nas powstrzymuje to my sami.