Książkę czytałam razem z siedmioletnią córką. Najpierw była "Afryka Kazika". Córka była oczarowana utworem - bogaty i plastyczny język, atrakcyjna szata graficzna i czytelna czcionka sprawiły, że książkę czytałyśmy 5 razy. Młoda zachłysnęła się utworem i oczekiwała ode mnie kolejnej książki dla dzieci i młodzieży opowiadającej o przygodach podróżników.
"Machiną przez Chiny" jest absolutnie genialnym wydawnictwem dla młodych czytelników. Opowiada o wyprawie motocyklowej Hani i Stacha z Polski przez Azję, aż do Szanghaju. Są lata 30-ste, a wspomniani bohaterowie właśnie się pobrali i w ramach podroży poślubnej wyruszają w nieznane. Książka opowiada o ich perypetiach w trakcie wyjazdu.
Dodatkowym atutem są ilustracje i fotografie. Książka zachęta do czytania, opowiada żywym językiem o przygodach, które dziś nie mogłyby mieć miejsca. Dla dziecka jest to ogromna wartość, bo pokazuje świat, który dzisiaj nie istnieje, możemy go jedynie podziwiać na kartkach pamiętników, starych fotografiach.
Książka genialnie pobudza ciekawość świata, pomaga formułować pytania i patrzeć nieszablonowo na to wszystko co nas otacza. Dla mojej córki był to moment zwrotny, by odkryć, że wszystko z czego teraz korzystamy nie jest stałe. Smartfon, z którego korzystamy w ramach nawigacji jeszcze kilka kilkanaście lat temu nie był oczywisty.
Pan Wierzbicki stworzył, na podstawie pamiętników z wyprawy, genialną opowieść prowadzącą przez niezbadane tereny Azji, ale także pokazującą pełen wachlarz ludzkich emocji towarzyszący uczestnikom wyprawy. Możemy współodczuwać z głównymi bohaterami zachwyt, gniew, niepokój, radość. Wszystko to sprawia, że książkę czyta się bardzo przyjemnie.
Dla młodszego odbiorcy trudnością w odbiorze jest narracja wsteczna. Helena zaczyna opowieść w samolocie, kiedy razem z synem, wspominanym w powieści jako niemowlę, leci do Azji na poszukiwanie Stacha, który w wyniku działań wojennych znalazł się w Azji. Dla młodszych dzieci będzie to utrudnienie w odbiorze treści.
Ilustracje pi