Autora książki przedstawiać nie będę... Któż nie czytał, albo choćby nie słyszał, o "Cieniu wiatru" czy "Grze Anioła". Powieści tego hiszpańskiego pisarza są Polakom znane, a dziś chciałabym Was zachęcić do zapoznania się z jego debiutem literackim. "Książę Mgły" jest pierwszym tomem Trylogii Mgły ("Pałac Północy", "Światła Września"), ale nie trzeba czytać ich w kolejności.
Maxymilian Carver, zegarmistrz stojący na czele swojej rodziny, podejmuje nieodwołalną decyzję, iż przeprowadzą się wszyscy nad brzeg Atlantyku. Jest bowiem rok 1943 i trwa druga wojna światowa, jego zdaniem w małym miasteczku łatwiej będzie im przetrwać ten czas. Od tej chwili schronieniem rodziny Carverów ma być opuszczony dziesięć lat wcześniej dom Fleishmanów, którzy doświadczyli śmierci swojego kilkuletniego synka. Jak doszło do jego utonięcia? Czy był to nieszczęśliwy wypadek? Przecież dzieci nie czują potrzeby samozagłady... A może ta tragedia ma swoje korzenie w przeszłości rodziców? Jak śmierć Jakoba wpłynie na dzieci zamieszkujące teraz w domu przy plaży?
Alicja, Max i Irina Carverowie doświadczyli w nowym miejscu wiele dziwnych zdarzeń. Niby zwyczajny dom a skrywa w sobie niesamowite tajemnice i moce. Max odkrywa w sąsiedztwie ogród z posągami trupy cyrkowej i ma wrażenie, że nie są one całkowicie nieruchome. Ośmioletnia Irina, najmłodsza z rodzeństwa, nie chcąc czuć się osamotniona w nowym domu, już na dworcu kolejowym, przygarnia kota, który jak się okazuje nie jest zwyczajnym zwierzęciem. Gdy dziewczynka spada ze schodów, traci przytomność i trafia do szpitala okazuje się, że to dopiero początek kłopotów i dziwnych wydarzeń jakie spotkają tą nieświadomą niczego rodzinę.
Dwójka starszego rodzeństwa poznaje Ronalda, który odkrywa przed nimi tajemnice i uroki miasteczka, pokazuje im wrak zatopionego podczas pierwszej wojny statku "Orfeusz" oraz przedstawia im Victora Kray'a, swojego dziadka. Victor jest latarnikiem w samodzielnie zbudowanej latarni, jest także jedyną osobą, która przeżyła zatonięcie "Orfeusza". Mężczyzna opowiada młodym historię sprzed lat, która nie tylko dotyczy statku, ale też domku przy plaży, w którym Carverowie zamieszkali. W jego historii ważną rolę odgrywa znajomość z Fleishmanem oraz młodzian o przybranym nazwisku Kain. To za jego sprawą życie wielu osób na świecie spełniło lub straciło swe marzenia. Jednak podczas opowieści Victor Kray zataił przed młodymi wiele faktów a kiedy wydarzenia bieżące nabiorą tempa wyjdą na jaw brakujące elementy układanki. Jednak czy zdążą uniknąć kolejnej tragedii? Czy zło nadciągające z mgły uda się przechytrzyć? Tego już nie zdradzę. Muszę jakoś zachęcić Was do lektury.
Nie byłabym sobą, gdybym nie napisała o czymś, co utkwiło mi w pamięci podczas czytania a mianowicie błąd rzeczowy. Na stronie 24 autor opisał narodziny i śmierć Jacoba Fleishmana, są wymienione dokładne daty dzięki czemu można obliczyć, iż chłopiec w chwili śmierci miał skończone siedem lat. Jednak jeśli spojrzymy na tył okładki (Muza, 2013) okazuje się, że Jacob utonął mając lat dziewięć... Hmmm....
Książka pomimo tego, iż została zaklasyfikowana do literatury młodzieżowej, może z powodzeniem podobać się czytelnikom w każdym wieku. Ja czytałam ją z niezwykłym napięciem, czekając co zdarzy się na kolejnych kartach. Znaleźć tu można przyjaźń, chciwość, zdradę i próbę odkupienia win. Chwilami zło zwycięża, do czego przyczynia się niepojęta magia. Jednak emocje jakich dostarczyła mi lektura mogą bezapelacyjnie zasłużyć na miano rewelacyjnej książki!