Gdy tylko dowiedziałam się o wydaniu przez Muzę debiutankiej powieści Carla Ruiza Zafona podjęłam decyzję o jej zakupie - powodem było zauroczenie prozą tego autora ,choć dotychczas przeczytałam tylko Marinę.Ta powieść wystarczyła ,aby docenić kunszt pióra Zafona i to ,że ten pisarz ma po prostu talent do pisania,tworzenia nastroju i świetnej narracji tajemniczych miejsc.
Akcja powieści rozgrywa się w ciągu kilku caerwcowych dni 1943 roku.Trwa wojna i głowa rodziny Carverów postanawia uciec od wojennej zawieruchy z miasta do niewielkiej morskiej osady na wybrzeżu Atlantyku.Rankiem Maximillian wraz z żoną i dwoma córkami Alicją i Iriną oraz synem Maxem udają się pociągiem w kilkugodzinną podróż.Już na peronie w nowym miejscu zamieszkania dzieją się dziwne rzeczy.Zegar chodzi wspak ,co nie uchodzi uwadze Maxa.Rodzina zamieszkuje w domu,który pierwotnie należał do rodziny doktora Fleischmanna.Z domem związana jest mroczna historia - miał on stanowić letnią rezydencję znanego londyńskiego chirurga i jego zony Evy.Został zbudowany w 1927 roku ,a wszelkie materiały zostły sprowadzone z Anglii.W tym domu przyszedł na świat pierworodny syn lekarza,który w wieku 9 lat utonał w tajemniczych okolicznościach - od tej pory budynek stał opuszczony.Do rodziny Carverów przybłąkuje się bezdomny kot ,którym postanawia się opiekować Irina.
Po rozgoszeniu się w nowym miejscu znajduje się projektor i pokaźna kolekcja filmów,które jak się okazuje nalezały do Fleischannów.Max wraz z rodziną spodziewa się flmów fabularnych , jednak są to amatorskie filmy o nierozwikłanej początkowo treści.
W czasie pierwszej przejażdżki rowerem po osadzie Max oznaje Roland - przyszywanego wnuczka latarnika .I zaczyna się szereg tajmniczych zdarzeń,opowieści z przeszłości ,mrocznej historii związanej z pierwszymi właścicielami domu Carverów i ogrodem pełnym tajmniczych rzeźb clowna i jego cyrkowej trupy.Klątwa domu powoduje ze mała Irmina po dziwnym upadku ze schodów trafia do szpitala ze wstrząśnieniem mózgu ,a rodzeństwo pozostałe samotnie w domu udaje się z Rolandem na plażę .Tam nurkują do zatopinego wraku okrytego mroczną legendą........... Nie chcę zdradzać więcej z treści książki,która fascynuje i wciąga od pierwszych stron.Jest w niej dokładnie to co czytelnicy cenią u Zafona - dużo tajmniczości ,grozy, mroczności ,skomplikowana intryga i sensacja ,romantyczna historia .Autor wspaniale wykorzystał w powieści szereg elementów ,które same w sobie kojarzą się z grozą - zatopiony wrak ,dom z mroczną przeszłością ,clowna - który przybiera postać maga , lekarza i czarodzieja .Nastrój potegują też nieprzewidzialne zywioły - burze i sztormy .Chociaż to powieść młodzieżowa i jej głowni bohaterowie mają naście lat książkę polecę i tym młodszym i tym starszym czytelnikom.Autor zawarł w lekturze i wątek miłosny -Rolanda i Alicji oraz pokazał dojrzałą mimo krótkiego okresu trwania przyjaźn nastolatków ,którzy wspólnie dzielnie walczą ze złem.
Jest to powieść typowo przygodowa ,w której nie brak i grozy i tajmniczy i magii.Na pochwałe zasługuje również śliczna okładka doskonale pasująca do treści - i kolorystyką i rysunkiem.
Ta powieśc ma tylko jedną wadę - jest krótka .Czyta się z wypiekami na twarzy ,a ja osobiście starałam się ją czytać bardzo powoli i delektować się nią jak najsmaczniejszą potrawą - bo do tego mogę z czystym sumieniem porównać "Księcia Mgły" .Debiut to bardzo udany i zachęca do przeczytania kolejnych książek tego genialnego autora.