Król Kier recenzja

Król Kier sieje postrach na ulicach Las Vegas. Tajemnicza postać stała się samozwańczym mścicielem i pojawia się tam, gdzie bandyci i policja. Król Kier ma misję, o której nikt nie wie, równie tajemnicza jest jego tożsamość. Przeszkodą w osiągnięciu jego celu staje się Persia, krupierka z kasyna, z którą Król Kier spędza noc.

Persia spędzając noc z tajemniczym nieznajomym, nie wiedziała, jak bardzo zmieni się jej życie. Mężczyzna zostawia jej coś po sobie, ale ma też ukrytą tożsamość. Kiedy dziewczyna zaczyna stanowić dla niego zagrożenie, postanawia ją porwać i uwięzić. Persia poznaje jego tożsamość, a to może mu poważnie zaszkodzić. Król Kier chce zemścić się na mężczyźnie, który zniszczył mu życie, a nieświadomie sam buduje nowe życie z porwaną krupierką.
Persja i Król Kier przechodzą dość krótką drogę od nienawiści do miłości. Mimo porwania dziewczyna z każdym dniem zaczyna coś do niego czuć. Król Kier również nie pozostaje obojętny. Relacja między nimi dość szybko się rozwija i gdyby nie to, że poznali się wcześniej, można by sądzić, że bohaterkę dopadł syndrom Sztokholmski.

Samozwańczy mściciel i krupierka. Bohaterowie nie wyróżniają się jakoś specjalnie, ale nie są też nudni, ani przerysowani.
Historię dobrze mi się czytało, jednak poprzednie tomy bardziej przypadły mi do gustu. Czegoś mi brakowało w tej konkretnej historii. Mało dowiadujemy się o samym Królu Kier, mimo że wiemy, co umotywowało jego zemstę. Ciągle jest jakby z boku, usunięty w cień. Persja całkowicie przejmuje stery i przytłacza swoją osobą historię. Do tego dochodzą dziwne i wymuszone relacje z jej ojcem. Brakuje dynamicznej akcji, jest za to sporo romansu i drobne porachunki między bohaterami. W tej części pojawią się też postacie z "Króla popiołów" i będą miały swoje 5 minut. Bardzo podoba mi się, że autorka łączy kolejne tomy ze sobą, ale nadal można je czytać osobno. Jest to ogromny plus całej serii. Z "Królem Kier" może mniej się polubiłam, ale książka swoją tematyką wpisuje się w serię. Pod tym względem autorka jest skrupulatna. Dodatkowo, jak zwykle nie zawodzi swoim warsztatem i tekst bardzo dobrze się czyta.