Korona w mroku recenzja

" Być może w muzyce i sztuce kryła się magia, której nie dało się pokonać"


🇵🇱 "Korona w mroku", czyli druga część serii "Szklany Tron" Sarah J. Maas to pełna akcji, fantastyczna książka. 
 Uwielbiam autorkę za te zwroty akcji. Były momenty, w których byłam wściekła na Celaene i nie rozumiałam jej podejmowanych w furii decyzji, przez co miałam ochotę rzucić książką o ścianę. Były również takie, w których wręcz skakałam ze szczęścia przez daną sytuację. Zakończenie (mimo, że wiedziałam o tym wcześniej przez spoilery znalezione w internecie) zwaliło mnie z nóg. Maas rozegrała to po mistrzowsku. Kocham, kocham i jeszcze raz kocham.
 Książka jest jedną z tych, od których bardzo ciężko się oderwać. Miałam ochotę tylko siedzieć i czytać, nie mogłam się doczekać zakończenia a jednocześnie nie chciałam żeby to się skończyło. Z każdą kolejną częścią seria staje się coraz ciekawsza.
 Rzeczą, która zdziwiła mnie w "Szklanym Tronie" był brak magii, fakt, że została ona zakazana i od tego czasu zanikła. Natomiast w "Koronie w mroku" zaczyna się ona powolutku ujawniać.
 Co tu dużo mówić, uwielbiam styl pisania Sarah i wartości jakie przedstawia w swoich książkach. Kocham bohaterów, ponieważ nie są jednolici, mają zarówno wady, jak i zalety. Po przeczytaniu "Dworów" całkowicie się od nich uzależniłam haha i teraz ze Szklanym Tronem jest podobnie (choć to dopiero 2 część)


Ocena:11/10

Tytuł: Korona w mroku
Autor: Sarah J. Maas
Seria: Szklany Tron
Część: 2
Tłumacz: Marcin Mortka
Wydawnictwo: Uroboros
Stron: 495
Okładka: miękka