Kod Majów. Przepowiednia Majów - koniec świata 2012 recenzja

Koniec świata, wielkie poruszanie wśród ludzkości. Ogarniający wszystkich mimowolny strach. Przepowiedziane kataklizmy, całkowite spustoszenie i wyginięcie ludzkości. Ogromne tsunami, które zaleje cały świat, albo jeden ogromny meteoryt, który miał zakończyć istnienie na ziemi. Ile ludzi, tyle teorii. Z pewnością jednak mieliśmy tego nie przeżyć. Tak nagłaśniano dzień 21 grudnia ubiegłego roku. O Majach mówiono w mediach od kilku lat. Powoli zapoznawano nas z ich religią, wiarygodnością, przekazując wiedzy na tyle, byśmy uwierzyli w to, co widzimy. W każdym razie przeżyliśmy tę medialną bombę, strach i przerażenie. Jesteśmy. Świat też nadal istnieje. Czy Majowie nas oszukali?
Autorka czerpała inspirację od Carla Johana Callemana, biologa, która od kilkudziesięciu dobrych lat studiował kulturę i kalendarz Majów oraz publikował na ten temat książki. To dzięki niemu Clow zainteresowała się Majami i zaczęła tę wiedzę pogłębiać, a swoje badania i teorie zamieściła w tej książce.

Ale co dokładnie zamieściła? Otóż autorka wyjaśnia nam dokładnie, jak wygląda kalendarz Majów, jak powinno się go odczytywać. Dzięki temu wiemy, że koniec świata w 2012 roku odbyć się nie mógł. Swoje badania tłumaczy czytelnikowi w sposób przystępny i zrozumiały. Tłumaczy też, że Długa Rachuba, która kończyła się właśnie 21 grudnia, to koniec pewnego etapu, tak samo jak w naszym kalendarzu – on też się kończy i zaczyna od nowa. Taka sama rzecz dzieje się u Majów. Wraz z końcem Długiej Rachuby ludzkość weszła na trochę inny etap – autorka przewiduje, że powinniśmy wchodzić na wyższe etapy świadomości, ewoluujemy.

Czasami trudno jest nam uwierzyć w takie rzeczy. Czasami trudniej jest jednak pogodzić się z tym, że faktycznie mogły być prawdziwe. Publikacja to poszerza naszą wiedzę na temat Majów, ale przede wszystkim koryguje to, czym karmiły nas media, a co nie było prawdą. Autorka na bazie swoich badań i informacji, które zebrała tłumaczy nam jak odczytywać kalendarz Majów. Myślę, że każda osoba, która interesowała się tym tematem przed 21 grudnia znajdzie tu wiele przydatnych informacji. Ale również ci, którzy są sceptyczni, z pewnością doceniliby naukowy wkład autorki w powstanie tejże publikacji. Polecam.