„Królewna. Część 2” to druga część drugiego tomu bijącej rekordy popularności serii o nastolatce, która po śmierci ukochanej mamy zamieszkała w USA razem z piątką nadopiekuńczych braci. Cykl „Rodzina Monet” ukazał się początkowo na platformie Wattpad i szturmem zdobył oddane grono fanów. Po ukazaniu się książki w wersji papierowej, liczba fanów wzrosła, a losy rodziny Monet śledzą już czytelnicy na całym świecie.
Po kolejnym niebezpiecznym incydencie, który naraził Hailie na poważne niebezpieczeństwo, Vincent podejmuje jeszcze poważniejsze środki ostrożności. Nastolatka przestaje uczęszczać do szkoły, ma uczyć się indywidualnie i zdalnie. Aby choć trochę poprawić dziewczynie nastrój, najstarszy brat organizuje jej i najmłodszym braciom wyjazd na Wyspy Karaibskie, gdzie czeka na Hailie ojciec, którego będzie mogła poznać jeszcze lepiej, a także kolejne niespodzianki i tajemnice do odkrycia. Jednak w końcu dziewczyna musi wrócić do domu. Co czeka na nią po powrocie? Czy w końcu nastolatka będzie mogła poczuć się bezpiecznie?
Kocham ten cykl całym sercem i nie dam złego słowa o nim powiedzieć. Nie sądziłam, że jakakolwiek książka z Wattpada mogłaby aż tak mi się spodobać, ale w tym cyklu zakochałam się na zabój. To jest tak urzekająca, odświeżająca lektura, że jeszcze przed przystąpieniem do niej pojawia się na twarzy uśmiech. I nie schodzi do samego końca. Co nie oznacza, że w powieści przez cały czas panuje sielanka. Co to, to nie. Wprawdzie stosunki Hailie z braćmi od pierwszego tomu bardzo się poprawiły. Pojawiło się w jej życiu również sporo innych osób z rodziny. A ona sama bardzo przez ten czas dojrzała. Jednak po pierwsze, nadal ktoś czyha na jej życie, w związku z czym zasad i zakazów panujących w domu Monetów zamiast ubywać, ciągle przybywa. Po drugie, Hailie to nadal nastolatka i nie zawsze podejmuje przemyślane decyzje.
Tym razem Hailie spędza więcej czasu z Shanem i Tonym, bo właśnie z nimi zostaje wysłana na Wyspy Kanaryjskie, gdzie ma nie tylko odpoczywać, ale też uczyć się zdalnie. I chociaż dziewczyna tęskni za szkołą i znajomymi, a przede wszystkim za przyjaciółką i pewnym młodzieńcem, bawi się na tym wyjeździe całkiem nieźle. Szczególnie podczas pewnej wizyty w barze, w której dosłownie daje czadu. Z czego później robi się niezłe zamieszanie. Bardzo czekałam na moment, kiedy dziewczyna dostanie skrzydeł i zacznie wykorzystywać fakt, że bracia są w stanie zrobić dla niej wszystko. Kiedy nauczy się pogrywać z nimi tak jak oni z nią. Kiedy zacznie upominać się o swoje. W tej części Hailie zaczyna pokazywać pazurki. Nie chodzi tu o bunt, bo buntować się nie powinna dla własnego bezpieczeństwa. Ale o zaznaczanie swoich granic, o możliwość decydowania o sobie, o szansę na odrobinę samodzielności. Wreszcie coś w tej kwestii zaczyna się zmieniać, a bracia zaczynają dostrzegać w młodszej siostrze kogoś więcej niż dziecko, którym trzeba się opiekować. Szczególnie końcówka powieści jest pod tym względem mocno zaskakująca. Aż jestem ciekawa, jak to się wszystko dalej potoczy.
Jestem zachwycona kreacją postaci. Każdy bohater w książce, czy pierwszo- czy drugoplanowy jest jakiś i każdy jest inny. Nie ma dwóch takich samych postaci. Widać, jak wiele czasu autorka poświęciła na stworzenie tak unikatowych bohaterów, jak wiele serca włożyła w ich kreację. Już wiele razy pisałam o tym, jak bardzo lubię braci Monet. Zimnego, niedostępnego Vincenta, który z tomu na tom zyskuje coraz bardziej, przekochanego Willa, Dylana i Tony’ego, którzy niby ciągle dogryzają Hailie, ale widać, jak bardzo się o siostrę troszczą. I Shane’a, którego nie jest łatwo rozgryźć, bo bywa miły, ale jest też czasem oschły. W tym tomie jednak przekonuje się do siostry jeszcze bardziej, kiedy ta ratuje go z niewesołej sytuacji. Ponieważ jest to już druga część tomu, czyli tak naprawdę druga połowa książki, od razu dużo się w niej dzieje. To właśnie tutaj jest najwięcej zaskakujących zwrotów akcji, a niektóre są takie, że z wrażenia opada nam szczęka. Autorka pakuje swoich bohaterów w coraz ciekawsze tarapaty, a czytelnika zwodzi tak, że do końca nie wie, czy uda im się z tych problemów wyplątać. Jest w książce wiele takich momentów, w których dosłownie parskamy śmiechem, ale są w niej też chwile grozy, kiedy dosłownie drżymy o życie bohaterów. A finał tej części to oczywiście wisienka na torcie tej opowieści. Jest jedną wielką niewiadomą i każe niecierpliwe czekać na kolejny tom.
Kolejna część przygód rodziny Monet jest tak samo hipnotyzująca i wciągająca jak poprzednie. Znów doskonale bawiłam się podczas lektury i z pełnym przekonaniem tę książkę i cały cykl Wam polecam. No i czekam na więcej.
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem You&YA.