Kobieta w masce recenzja

Przyszłość , Nowa Era, skutki globalnego ocieplenia tak opisany jest świat w, którym toczą się wydarzenia w książce.
Fort Salem, eksperymentalny garnizon składający się z samych kobiet, to właśnie tam rozgrywa się fabuła z książki.
Wszystko zaczyna się od znalezienia zwęglonych zwłok na terenie garnizonu. Zostaje tam wysłana oczywiście kobieta Leah Marsh z Wojskowego Wydziału Śledczego by rozwikłać sprawę morderstwa.
Niestety to nie będzie proste zadanie, gdyż w Fort Salem napotyka wiele tajemnic i milczenie, więc żadna z tam przebywających kobiet nie jest chętna do współpracy.
Czy uda się Leah przerwać milczenie?
Czy rozwiąże sprawę zabójstwa?
Jedno pytanie się nasuwa jak rozwiązać sprawę, gdy nikt nie chce mówić?
Historia jest opowiedziana z perspektywy wydarzeń sprzed kilku dni zabójstwa a także po.
Możemy się wnikliwie przyjrzeć co tak naprawdę tam się dzieje.
Nie udało mi się zgadnąć kto jest mordercą. Te ciągłe przeskoki z tego czasu na tamten zbijają z tropu ale też potrafią namieszać nam w głowie przez co w pewnym monecie się gubisz.
Nie powiem, zaczęło się tak, że po kilku nastu stronach chciałam ją odłożyć bo była nudna. Dałam jej szansę i środek był ciekawy, potem znowu zawiało nudą ale koniec też był dobry.
Były momenty ciekawe, nie chciałam jej odłożyć ale za jakiś czas znowu zaciekawienie opadło. Historia jak najbardziej na plus, bohaterowie również a już tym bardziej armia, w której są same kobiety.
Nie była to książka świetna, tylko dobra do przeczytania na raz.
Nie czytałam wcześniejszej książki autora, ale na pewno przeczytam.
Jeśli będziecie czytać to nie zniechęcajcie się po początku, dajcie jej szansę później jest lepsza, potrafi zaciekawić.
Czyta ją się w niektórych momentach z zaciekawieniem, ciężko ją odłożyć. Nie jest to prosta sprawa do rozwiązania, więc tym bardziej chcesz poznać zakończenie, bo autor potrafi namieszać.
Dlatego jeśli lubicie takie klimaty to przeczytajcie. Dla mnie jest to książka przeczytać i zapomnieć, trochę się przy niej wymęczyłam.