Codziennie mijamy kilka tysięcy ludzi, przyglądamy się ich twarzom, dostrzegamy uśmiech, ból, strach, a czasami łzy. Nigdy nie zastanawiamy się, co się w tych spojrzeniach kryje, jaka historia, jaki dramat, jaka radość, jakie przeżycie. Czasami warto się zatrzymać, przestać pędzić na złamanie karku, usilnie starać się dogonić, to co nieuniknione i wyciągnąć pomocną dłoń, by odkryć niesamowitą drogę pełną potknięć, wątpliwości, załamań, wzruszeń, miłości, radości, odwagi. A finalnie ujrzeć wiarę we własne możliwości i móc zawalczyć o swoje szczęście, marzenia.
Nieważne ile się ma lat, zawsze jest czas na zmiany. Trzeba tylko zmienić myślenie, nastawienie, mieć przyjaciół, rodzinę, którzy dodadzą skrzydeł do działania, wiarę i ogromną determinację. 23 historie zwykłych, niezwykłych kobiet, które nie pozwoliły złamać się przeszkodom, jakie stawiało im życie, często podejmowały niełatwe decyzje, które okupiły bólem, łzami, by finalnie mogły zaznać harmonii, szczęścia, spełnienia. Stereotypy mówią, że jesteśmy słabą płcią, jednak one udowadniają, że w kobietach drzemie niesamowita siła, wystarczy tylko się odważyć, by zrobić ten pierwszy niełatwy krok ku nowej przyszłości. Często jednak za tymi historiami stały osoby, dzięki którym bohaterki mogły nabrać wiatru w żagle, zacząć przenosić góry, powstać niczym feniks z popiołów. Również samotnie można wiele osiągnąć, jednak droga do pokonania licznych przeszkód jest zdecydowanie trudniejsza, stroma i nierówna. Wtedy człowiek bardziej jest podatny na własne wątpliwości, niewiarę w to, że osiągnie to, co sobie zamierzył. Problemy przytłaczają, odbierają chęć walki, sprawiają, że nie widać wyjścia z czarnej otchłani. Przyjaciele, rodzina, a czasami raz spotkane osoby w naszym życiu, motywują człowieka do zmian, wesprą dobrym słowem, popchną do przodu i dadzą nadzieję, że po każdej burzy wzejdzie słońce.
Bohaterki poznajemy w różnych etapach ich życia. Historie pisane sercem, dotykają najczulszych strun duszy, dzięki temu są namacalne, prawdziwe i te przeżycia czuje się całym sobą. Czytając, wyobraziłam sobie, że wszystkie siedzimy razem przy herbacie albo lampce wina i rozmawiamy o naszych przeżyciach, słabościach, oczekiwaniach, marzeniach. Słuchałam ich wypowiedzi z przejęciem i ogromnym podziwem. W książce znajdziemy znane nazwiska z gazet, internetu, m.in. Magdaleny Witkiewicz, Ilony Felicjańskiej, Basi Ritz, a nawet takie, które mijamy codziennie na ulicy. Są naszymi sąsiadkami, paniami ze sklepu, kobietami, które spotykamy na przystanku, mijamy po drodze do pracy, czy domu. Te historie trafiły mocno do mojego serca, dały wiarę we własne możliwości, uświadomiły, że czasami nie warto słuchać innych, tylko podszeptów własnego ,,ja”, udowadniać innym swojej wartości, bo sami powinniśmy siebie doceniać. Opowieści podbudowały, dały nadzieję, podtrzymały na duchu, pokrzepiły serce i uświadomiły, że nie wolno bać się zmiany, czasami zdarzy się, że boleśnie upadniemy i te wydarzenia staną się dla nas cenną lekcją, radą, jednak często zmiany przynoszą owocne plony, radość i spełnienie.
Wielki ukłon należy się też samej autorce. Za to, że pozwoliła tym kobietom dojść do głosu. Stworzyła rzetelną, bardzo profesjonalną robotę. To się czuje i widzi. Czuć wszystkie emocje, dylematy, autorka nikogo nie ocenia, wspiera i rozumie. Gdy otrzymałam propozycje przeczytania powieści, nie sądziłam, że tak mną zawładnie. Teraz chciałabym, by te rozmowy poznała cała Polska, kobiety, jak i mężczyźni. Bo to nie tylko opowieści o kobietach dla kobiet, ale również powieść dla mężczyzn. Gorąco polecam!