Dożywocie recenzja

Kisiel z anioła, alleluja!

Autor: ·1 minuta
2011-03-09
Skomentuj
1 Polubienie
Znaleźć w dzisiejszych zdegenerowanych czasach śmieszną książkę jest trudniej niż wygrzebać brylant w kaszance. Kiedy więc trafię na coś, co rekomendowane jest już choćby jako zabawne, to nie mogę się oprzeć pokusie. Zdobywam i czytam. W przypadku "Dożywocia" Marty Kisiel odgłosy zachwytu dobiegały z wielu stron.
Nawet po podzieleniu tych zachwytów przez dwa uznałem, że warto zaryzykować. Wyłączyłem na wszelki wypadek co czulsze receptory i rzuciłem się w lekturę. Powiem szczerze: do piętnastej strony włącznie miałem uczucie, jakby autorka próbowała w każdym zdaniu ukryć petardę humoru, a uzyskała jedynie rosnący stos niewypałów. Na szczęście od strony szesnastej akcja ruszyła z siłą wodospadu, ja zaś najpierw zacząłem się uśmiechać, potem śmiać, by wreszcie rechotać sobie w głos, co – i niech to będzie największym komplementem dla książki – nie zdarzyło mi się od lat. Fabuły streszczał nie będę, zrobiło to kilka osób wcześniej. Bohaterów też pozwolę sobie nie przybliżać. Kto czytał, to wie, kto nie czytał – niech nadrabia zaległości. Wbrew chyba jednak większości recenzentów mnie najbardziej ujął potwór z głębin odwiecznego zła, czyli Krakers. Gdyby podobne monstrum z talentem kulinarnym szukało przytulnej spiżarni, to zapraszam.
Ubawiłem się setnie, chociaż stłamszone receptory dawały od czasu do czasu znać o sobie, popiskując coś w rodzaju: „Ja to już chyba gdzieś czytałem”. I nie chodzi mi tu o fabułę, ale o poszczególne zwroty i powiedzonka. Marta Kisiel, moim zdaniem, nasiąkła stylem Joanny Chmielewskiej i teraz – miejmy nadzieję, że bezwiednie, tak jak średniowieczni teolodzy, którzy automatycznie niejako pisali językiem Biblii – wykorzystała go we własnej twórczości. Nie robię jej z tego zarzutu, w końcu jeśli się na kimś wzorować, to na najlepszych. Liczę jednak, że dopracuje się bardziej indywidualnego stylu, alleluja. Wielki plus za odgrzebanie znanej mi tylko z poradników językowych uroczej odmiany czasownika w rodzaju nijakim. Zastanawiałem się, po co komu forma „wzięłom” i teraz już wiem: powstała specjalnie z myślą o bezpłciowych przecież aniołach.
Marcie Kisiel dziękuję za kilka godzin bezpretensjonalnej zabawy. Czekam na kolejną powieść, a "Dożywocie" przeczytam ponownie, jeśli tylko uda mi się je wyrwać zaśmiewającej się małżonce.

[recenzja opublikowana wcześniej na moim blogu: http://zacofany-w-lekturze.blogspot.com/]
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dożywocie
7 wydań
Dożywocie
Marta Kisiel
8.4/10
Cykl: Dożywocie, tom 1

Lichotka. Dom nad rozlewiskiem to przy niej komórka na graty. Gotycka rozpusta budowlana, spełniony sen szalonego stolarza, a w środku: zasmarkany anioł stróż, tajemniczy Krakers z tiramisu na dokład...

Komentarze
Dożywocie
7 wydań
Dożywocie
Marta Kisiel
8.4/10
Cykl: Dożywocie, tom 1
Lichotka. Dom nad rozlewiskiem to przy niej komórka na graty. Gotycka rozpusta budowlana, spełniony sen szalonego stolarza, a w środku: zasmarkany anioł stróż, tajemniczy Krakers z tiramisu na dokład...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Jak człowiek ma za wiele na głowie, to mu się myśli szybko gubią." Twórczość Marty Kisiel nie jest mi obca – znam chyba każdą napisaną przez nią książkę i serio każdą uwielbia, a to za sprawą wykr...

@feyra.rhys @feyra.rhys

Chociaż kilka okładek książek autorstwa Marty Kisiel nie raz i nie dwa mignęło mi przed oczami, miałam okazję zapoznać się z jedną z nich dopiero dzięki wypadowi na tegoroczne Targi Książki do Krakow...

@Kantorek90 @Kantorek90

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl