Kings of Leon: Sex on Fire recenzja

Kings of Leon

Autor: @AmeliaGrey ·3 minuty
2014-08-30
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Muzyka w życiu niemal każdego człowieka odgrywa ważną rolę. Każde pokolenia ma swoje przeboje, tak jak i każda osoba posiada taki zespół/wykonawcę/utwór, który coś w nim zmienił, rozpoczął jakiś etap lub po prostu tak na niego wpływa, że staje się nieodłącznym elementem istnienia. Kings of Leon poznałam na samym początku mojej przygody z muzyką rockową. Usłyszałam i pokochałam. Za głos Caleba, bas Jareda, gitarę Matthew i perkusję Nathana. Za teksty i szczerość. Wychodzi więc na to, że za całokształt.

Kings of Leon to kwartet pochodzący z Tennessee. Trzej bracia (Nathan, Caleb i Jared) byli wychowywani w religijnej rodzinie. Ich ojciec, będąc kaznodzieją, dużo podróżował, rodzina wraz z nim, dlatego chłopaki nie mieli normalnego dzieciństwa. Śpiewali w chórze, pisali kawałki country, żeby zarobić, aż pewnego dnia postanowili zawalczyć o swoje marzenia. Najpierw tylko dwaj najstarsi braci próbowali swoich sił i nawiązywali kontakty. Później dołączył do nich młodszy brat i kuzyn Matthew, aby już jako Kings of Leon zmienić świat muzyki. W dzieciństwie byli trzymani z dala od popkultury, jak też używek i samych imprez. Potrzeba nadrobienia zaległości, wielki talent, jak i przeżyte doświadczenia stworzyły wizerunek zespołu, który znamy dzień.

Nie czytam często biografii. Jeżeli mam być szczera, ta jest pierwszą, jaką poznałam. Nie żeby nie ciekawiła mnie historia znanych ludzi, którzy odnieśli coś w swoim życiu. Po prostu zawsze odkładałam te pozycje na "kiedyś przeczytam". Ostatnio jednak postanowiłam to zmienić i poznać bliżej jedną z moich ulubionych kapel. Nie mam swojego zespołu życia, którego dyskografię znałabym od A do Z. Kings of Leon z pewnością też nim nie jest. Ich muzyki jednak słucham od tak dawna, że z pewnością plasuje się on wysoko wśród wykonawców, których twórczość w jakiś sposób poznałam. Choć pewnie zaczęłam ich słuchać wtedy, kiedy zrobił się na nich wielki rzut i wszyscy się nimi zachwycali, to tłumaczę to sobie moim wiekiem i niemożliwością wcześniejszego sięgnięcia po ich twórczość. Właśnie biografia napisana przez Michaela i Drew Heatley pozwoliła mi poznać historię zespołu od samego ich początku.

Mężczyźni opisują historię chłopaków od ich wczesnego dzieciństwa. Przedstawiają trudy okresu dojrzewania i stopniowe wspinanie się po deskach kariery. Opisują dokładnie każdy album, prezentują ważniejsze koncerty i wydarzenia, które miały wpływ na brzmienie zespołu, jak chociażby występy obok U2. Muszę przyznać, że brakowało mi tutaj trochę faktów z życia prywatnego. Na co dzień nie przeglądam serwisów plotkarskich, więc stwierdzenie, że zespół był na celowniku mediów nie przypomina mi żadnych szokujących doniesień. Dlatego też nie przeszkadzałoby mi, gdyby autorzy zagłębili się nieco bardziej w ich życie, poświęcili więcej uwagi szczegółom stopniowego wchodzenia na szczyt. Jak dla mnie było tu nieco zbyt wiele suchych faktów i choć te o muzyce z czasów, gdy już Kings of Leon słuchałam, czytałam z wielkim zainteresowaniem, to rozdziały o wcześniejszych utworach były dla mnie jak błądzenie we mgle. Dzięki temu jednak byłam zmuszona do przesłuchania sobie wcześniejszych kawałków i poznania nowych faktów o zespole.

Muszę przyznać także, że po poznaniu tej biografii w mojej głowie nie powstał za dobry obraz chłopaków. Sex, Drugs & Rock'N'Roll w pełnym wydaniu nie przedstawia ich w dobrym świetle, ale prawdę mówiąc mało mnie to obchodzi. Nadal pozostanę tą, która nie śledzi z wypiekami na twarzy prywatnego życia artystów, więc nie uderzyło i z pewnością nie będzie mnie to uderzać. Ważne tylko, żeby nadal tworzyli tak świetną muzykę, abym mogła się nią zachwycać. Bo nie da się ukryć, że prezentują nam coś genialnego. Kings of Leon. Sex on Fire jest pozycją z pewnością warta poznania. Spodoba się raczej fanom zespołu i osobom interesującym się muzyką samą w sobie. Dla innych może okazać się nieco nudna, choć nie zmienia to faktu, że zespół i jego historię warto poznać!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-08-30
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kings of Leon: Sex on Fire
Kings of Leon: Sex on Fire
Drew Heatley
8.7/10

Kings of Leon, pochodzący ze stanu Tennessee kwartet, podbił świat muzyki na własnych warunkach. Zaprezentował śmiałą mieszankę klasycznego rocka, grunge’u i nowoczesnego brzmienia. Rezultatem okazała...

Komentarze
Kings of Leon: Sex on Fire
Kings of Leon: Sex on Fire
Drew Heatley
8.7/10
Kings of Leon, pochodzący ze stanu Tennessee kwartet, podbił świat muzyki na własnych warunkach. Zaprezentował śmiałą mieszankę klasycznego rocka, grunge’u i nowoczesnego brzmienia. Rezultatem okazała...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Najbardziej rodzinny zespół rockowy świata, którego muzyka wsiąka wprost do wnętrza. Kings of Leon znam od paru lat. Przynajmniej wydawało mi się, że znam. Słyszałam każdy dźwięk płynący z ich kolejny...

PK
@paulaksiazkoholiczka

Jeśli chodzi o biografie, ten dział literatury jest często omijany przez czytelnika. Dlaczego? Niektóre z nich składają się z kilkudziesięciu stron suchych faktów, które znajdziemy sami za pomocą w...

@Betsy @Betsy

Pozostałe recenzje @AmeliaGrey

Czarne skrzydła
Czarne skrzydła

iewolnictwo to temat, który boli. Boli przyznanie się do faktu, że jeszcze w XIX wieku, a nie w starożytności, było zjawiskiem powszechnym w Stanach Zjednoczonych. Równie...

Recenzja książki Czarne skrzydła
Wszechświat kontra Alex Woods
Wszechświat konta Alex Woods

Życie Alexa Woodsa zmienia się diametralnie w momencie, gdy przez dach jego łazienki przebija się meteoryt i uderza go w głowę. Dziesięcioletni chłopiec zapada w śpiączk...

Recenzja książki Wszechświat kontra Alex Woods

Nowe recenzje

Na dworze w Makowie
Na dworze w Makowie
@Malwi:

„Na dworze w Makowie” Elżbiety Gizeli Erban to powieść, która przyciągnęła mnie obietnicą intryg i wielowątkowości. Cho...

Recenzja książki Na dworze w Makowie
Śledztwo diabła
Diabelsko dobra
@violetowykwiat:

Co się stanie, kiedy jeden samotny drapieżnik spotka drugiego drapieżnika? Zapragnie zjednoczyć z nim siły czy może wye...

Recenzja książki Śledztwo diabła
Aced. Wymarzony
Men love men
@kawka.zmlekiem:

Witajcie moliki. Znacie te autorki??Ja odkryłam ich pióro całkiem niedawno i jestem totalnie wkręcona. 🩷Ace jest...

Recenzja książki Aced. Wymarzony
© 2007 - 2024 nakanapie.pl