Oczami Alexandry recenzja

"Oczami Alexandry" Natasha Bell⁣
#thrillerpsychologiczny od @wydawnictwoczarnaowca⁣
⁣
Alexandra, kiedyś artystka, teraz nauczycielka w szkole, wiedzie spokojne i szczęśliwe życie z mężem i dwiema córkami. Idyllę przerywa jej zniknięcie. Mąż Marc zgłasza sprawę na policję, a gdy ta znajduje jej zakrwawione rzeczy i uznaje, że Alexandra nie żyje, on w to nie wierzy i wciąż jej szuka prowadząc własne śledztwo. To, co odkrywa na temat swojej żony burzy jego świat. Przekonuje się, że najbliższa mu osoba nie była z nim szczera i choć to odkrycie boli wciąż nie ustaje w wysiłkach by ją odnaleźć.⁣
⁣
Jego wysiłki przez rok ogląda w wiadomościach Alexandra. Słyszy, jak Marc błaga o jej powrót.⁣
⁣
Konstrukcję książki uważam za ciekawą. Mamy tu podział na dwie linie czasowe, dzięki czemu wiemy, co dzieje się teraz, po zniknięciu Alexandry oraz przed nim, i przed poznaniem Marca.⁣
Ciekawy jest też sposób narracji. Całość wydarzeń widzimy oczami Alexandry, również te z perspektywy jej męża. To ona dzięki temu, co udaje się jej dowiedzieć z tv oraz na podstawie własnych domysłów opowiada je również z perspektywy swojej rodziny i znajomych. To trochę tak, jakby świat kręcił się wokół niej i są momenty, że chciałoby się poznać odczucia Marca, ale zabieg ten uznaję za ciekawy.⁣
⁣
Podoba mi się sposób opisanych relacji międzyludzkich, myśli i uczuć, ale mam z tą książką problem. Mianowicie taki, że brakuje mi w niej uczucia niepewności.⁣
Dość szybko zorientowałam się, co kryje się za zniknięciem głównej bohaterki, a i zakończenie było takie, na jakie stawiałam. ⁣
Z jednej strony lubię, gdy mam rację, ale głównie wolę zostać zaskoczona.⁣
⁣
Książka niestety też nie powalała tempem akcji. Ta toczyła się powoli i nierówno. Na szczęście pod koniec było lepiej.⁣
Nużące były również "rozkminy" Alexandry o sztuce. Lubię sztukę, lecz tej tutaj było zdecydowanie zbyt dużo w stosunku do tego, o czym jest główny wątek tej książki.⁣
⁣
Ten debiut może i nie powala, ale widać potencjał w autorce, dlatego nie uważam czasu spędzonego z nią za zmarnowany 😉⁣