"Zawsze chciałem zabić człowieka (...) Tak naprawdę było mi wszystko jedno, kto to będzie: kobieta, mężczyzna czy dziecko (...) Pragnąłem poczuć się jak Bóg, który decyduje, kiedy i w jakich okolicznościach ktoś wyda ostatnie tchnienie".
Tym razem Autorka zabiera nas na Mazury, do popularnego czterogwiazdkowego hotelu, położonego w cichej i spokojnej okolicy, który ma być miejscem wytchnienia, swoistą oazą.
Każdy z hotelowych gości ma określone oczekiwania wobec swojego pobytu; ma być cicho, nastrojowo i klimatycznie. I tak właśnie miało być, ale...
Nad pobliskim jeziorem brutalnie przerwane zostaje życie młodej kobiety. Ofiarą okazuje się youtuberka, która miała nagrać film promocyjny, dotyczący nowych pakietów spa. W mojej głowie bardzo szybko zaczynają pojawiać się pytania. Czy to miejsce może skrywać jakieś mroczne tajemnice? Czy przebywający tam ludzie, są rzeczywiście tymi, za których się podają? Czy mordercą jest ktoś przyjezdny czy miejscowy? Gość, a może pracownik hotelu? Szukam zabójcy z naprawdę dużą ciekawością i zaangażowaniem, podejrzewając właściwie każdego. Moje domysły wydają się mieć dość solidnie podstawy, ponieważ w miarę rozwoju fabuły, okazuje się, że prawie każdy z nich ma coś do ukrycia. Autorka wprowadzając narrację wieloosobową stwarza okazję do poznania tej historii z wielu różnych perspektyw, oddając głos wielu bohaterom, daje szansę na to, aby czytelnik tę samą opowieść zobaczył z różnych punktów widzenia. Okazuje się, że większość z nich ma za sobą bagaż doświadczeń, na który składają się bardzo smutne i trudne historie.
Wraz z bohaterami przeżywamy między innymi żałobę, a także sytuację, w której na początku było jak w bajce, a potem herbata okazała się za gorąca, a zupa za słona. To historia o skomplikowanych relacjach międzyludzkich, opartych w dużej mierze na grze pozorów, w której bezwzględność mordercy przeraża, a to, co kryje się w jego umyśle jest niemożliwe do zaakceptowania. Opowieść o bólu, który domaga się ujścia i zemście, która szuka sprawiedliwości. Wciąga, intryguje, niepokoi i boli. Porusza ważne tematy, nad którymi z pewnością warto się pochylić na dłużej.
To historia, w której słowo ofiara ma wiele znaczeń. Ten moment, kiedy wydaje ci się, że wiesz już wszystko, a potem bardzo szeroko otwierasz oczy ze zdziwienia. Bezcenne!
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko polecić tę historię Waszej uwadze, bo uważam, że jest tego warta. Bardzo dziękuję Autorce za kolejne spotkanie.