Kiedy zabraknie nam gwiazd do zliczenia recenzja

Kiedy...

Autor: @gdzie_ja_tam_ksiazka ·2 minuty
około 6 godzin temu
Skomentuj
1 Polubienie
Śledzenie losów bohaterów sprawia przyjemność tylko wtedy, gdy są w stanie wywołać we mnie dużo emocji. Gdy ich podróż zwana życiem, jest pełna nieoczekiwanych zdarzeń, wzlotów i upadków, skrajnych emocji i tak bardzo bliska realizmu. Dodatkowym smaczkiem jest odkrywanie przeszłości, swojego "ja" i także osób najbliższych bohaterowi.
"Kiedy zabraknie nam gwiazd do zliczenia" jest właśnie taką podróżą. Młoda dziewczyna o imieniu Maya poświęciła całe dotychczasowe życie baletowi. Dzięki ciężkiej pracy, talentowi i potencjałowi miała możliwość zajść naprawdę daleko. Niestety wypadek, któremu uległa, zniwelował jej plany. Zostając bez domu, odrzucona przez bliskich szuka swojego miejsca na ziemi, ale również chce odkryć prawdę na temat mężczyzny, który mógłby być jej ojcem. Znalezienie fotografii popycha ją do odszukania mężczyzny.
Maria Martinez napisała powieść sięgającą naprawdę głęboko do ludzkiego serca. Jest to przede wszystkim historia refleksyjna, skłaniająca do przemyśleń nad swoim życiem. Zwraca uwagę, by nie poddawać się, mimo trudności, które spotyka się na swojej drodze. By walczyć o marzenia, realizować się w tym, czym jest się dobrym, a jeśli napotka się przeszkodę, obejść ją lub podążyć inną drogą. O relacjach rodzinnych, które mają różne oblicza. O trudnych wyborach, które dokonuje się kierując się zasadą "dla jej/jego dobra", choć wcale nie jest powiedziane, że tak właśnie będzie. O niespełnionych ambicjach, które narzuca się drugiej osobie, karząc ją przy tym swoim zachowaniem. O przyglądaniu się z boku cierpieniu, przymykając oko, będąc tym samym współwinnym. O zależności od rodziny i trudach spełnienia ich oczekiwań.
"Kiedy zabraknie nam gwiazd do zliczenia" poznajemy z persektywy głównej bohaterki. Jesteśmy świadkami jej przemiany, przemyśleń, wahań co do dalszego postępowania. Odczuwamy jej emocje i kibicujemy, zwłaszcza poznając historię jej kariery baletowej i związanej z tym presji, którą narzucała babcia. Motyw romansu bardzo mi się podobał, ponieważ był nienachalny, rozwijał się pomału i naturalnie. W dodatku podróże między Hiszpanią i Włochami wywołują chęć wyjazdu na wakacje i współdzielenia doznań związanych z pięknym krajobrazem, jedzeniem i serdecznych ludzi.
Kończąc tę książkę miałam poczucie, że to naprawdę dobra historia. Taka, przy której się odprężasz, przenosisz do innego świata, jednocześnie odczuwając realizm sytuacji. Maria Martinez ma lekkie, przyjemne pióro, dzięki czemu płynie się przez historię Mayi. "Kiedy zabraknie nam gwiazd do zliczenia" wywarła na mnie pozytywne wrażenie i dlatego bardzo Wam ją polecam!

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kiedy zabraknie nam gwiazd do zliczenia
Kiedy zabraknie nam gwiazd do zliczenia
Maria Martinez
8/10

Od najmłodszych lat Maya poświęca ciało i duszę baletowi. Pracując jako solistka w National Dance Company, zwróciła na siebie uwagę najbardziej prestiżowych szkół baletowych. Jednak poważny wypadek p...

Komentarze
Kiedy zabraknie nam gwiazd do zliczenia
Kiedy zabraknie nam gwiazd do zliczenia
Maria Martinez
8/10
Od najmłodszych lat Maya poświęca ciało i duszę baletowi. Pracując jako solistka w National Dance Company, zwróciła na siebie uwagę najbardziej prestiżowych szkół baletowych. Jednak poważny wypadek p...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Bo są pociągi, które przejeżdżają tylko raz. I już nie wracają. A ty wsiadasz bez wahania, choćbyś wiedziała, że mkną ku katastrofie. Bo łatwiej żyć, będąc pewnym, co się zdarzyło, niż nie będąc pew...

@daria.ilovebooks26 @daria.ilovebooks26

Maria Martinez w swojej powieści "Kiedy zabraknie nam gwiazd do zliczenia" snuje poruszającą opowieść o stracie, poszukiwaniu siebie i nowych początkach. Główna bohaterka, Maya, to postać pełna s...

@burgundowezycie @burgundowezycie

Pozostałe recenzje @gdzie_ja_tam_ksi...

Żółć
Żółć

"Jeśli się go nie znało, można było o nim powiedzieć, że jest najbardziej przyjacielską osobą na świecie. Ale tak naprawdę trawiła go żółć. Żółć, którą wylewał na tych, ...

Recenzja książki Żółć
Wciąż żyję
Wciąż żyję

Martta Kaukonen wywarła na mnie ogromne wrażenie swoim debiutem. "Podążaj za motylem" okazał się świetnym thrillerem, który na długo zapadł mi w pamięć. W zasadzie nie z...

Recenzja książki Wciąż żyję

Nowe recenzje

Dzieci lwa
Dzieci lwa.
@nowika1:

Świetna książka! Zaczęłam się od "Czerwonej ziemi", znakomitego debiutu beletrystycznego Marcina Mellera, historyka, dz...

Recenzja książki Dzieci lwa
Matilde. Niemra
Genialny debiut
@zaczytanyglina:

Breaslau czyli Wrocław pod panowaniem niemieckim, a w nim tytułowa Matilde, córka niemieckich arystokratów. Czas krótko...

Recenzja książki Matilde. Niemra
Magia herbaty
Herbata i jej moc.
@maciejek7:

Herbata, znana jest na całym świecie, chociaż ja ostatnio bardziej jestem miłośniczką kawy, to naparem z dobrej jakości...

Recenzja książki Magia herbaty
© 2007 - 2025 nakanapie.pl