„Smak chwili” Nora Roberts
wyd. Prószyński i S-ka
rok: 2011
str. 343
Ocena: 4,5/6
Po „Smak chwili” sięgnęłam bo chwili dłuższego zastanowienia. Dlaczego? Książka nie była mi przekazana do recenzji, nie miałam jej w planach na najbliższy czas. Ale równocześnie nie była moja. A wiecie jak to jest. Książki w końcu trzeba oddawać. Niby nikt się nie upominał, ale… dodatkowo zaistniał fakt, że w lipcu wydana zostanie ostatnia część Kwartetu Weselnego. Wstyd przed samą sobą mi się zrobiło, że ja jeszcze poprzedniej części nie zakupiłam. Wzięłam się w garść, zrobiłam założenie, że skończę tę książkę do końca czerwca i rozpoczęłam pasjonującą lekturę. Oczywiście nie obyło się bez poślizgnięć. Wczorajszy wieczór minął mi na pogaduszkach i niewiele przeczytałam. Spędziłam więc noc z książką. Ale udało się. Skończyłam ją. Poniżej małe co nieco na temat „Smaku chwili” Nory Roberts.
Główną bohaterką trzeciej części cyklu o przewspaniałej ekipie parającej się organizacją tej cudownej chwili, jaką jest w życiu każdej panny młodej bywa wesele, jest Laurel McBane, zawodowa cukierniczka, która świata poza kremami, masami i tortami nie widzi. No, może to nie do końca prawda. Bo w końcu ma swoje muszkieterki, najlepsze przyjaciółki, tj. Parker, Mac i Emmę, oraz miłość swojego życia – Delaney’a Browna. Jest tylko jeden problem. Del zna ją od pieluszki i traktuje na równi ze swoją siostrą, Parker. Do tego głęboko w sercu Laurel tkwi zadra związana z rozpadem małżeństwa jej rodziców, cyrkiem, który temu wydarzeniu towarzyszył, oraz bankructwem, które dotknęło jej rodzinę. Kiedy więc Del próbuje zapłacić za jeden z jej wypieków, Laurel wpada w szał. A gdy Laurel wpada w szał… ziemia trzęsie się w posadach a usta Delaney’a łączą się z jej ustami. Czy to wydarzenie zmieni coś w życiu dwójki przyjaciół? Jak Del zareaguje na taki obrót wydarzeń? Co powiedzą przyjaciółki Laurel? W końcu, co powie „reszta świata”, która nie ma nic innego do roboty, poza plotkowaniem? Czy coś może połączyć tę dwójkę? Czy marzenia Laurel w końcu się ziszczą? Na te pytania odpowiecie sobie sami podczas lektury „Smaku chwili” autorstwa Nory Roberts.
Co więcej mogę powiedzieć? Powieść mnie pochłonęła i nie dawała w nocy spać. Sprawiła, że na mych ustach zagościł uśmiech a w głowie rozmarzenie. Miałam ochotę znaleźć się w Connecticut, gdzie dziewczyny prowadzą swoje „Przysięgi” i zostać ich przyjaciółką. Miałam ochotę wejść w skórę Laurel i przeżyć jej perypetie, które niejednokrotnie sprawiały jej wiele bólu, ale ostatecznie doprowadziły do cudownego zakończenia.
Lektura jest przyjemna i łatwa w odbiorze. Dobrze napisana. Wszystkie wątki logicznie się ze sobą łączą. Nie ma tandety, banalnych tekstów i problemików, które mogą sprawić, że świat głównej bohaterki legnie w gruzach. Nie. Wszystko jest tak jak powinno być. Muszę przyznać, ze Kwartet Weselny to jedna z nielicznych serii stworzonych przez Roberts, która mnie tak urzekła. Liczę, że i Was zaczaruje. Książka idealna na lato. Zachęcam do przeczytania :)