Pełni uroku bohaterowie książki Zofii Szanter „Duszek ze starego zamczyska” spoglądają na nas z okładki. I już samo spojrzenie na szatę graficzną pozwala nam uwierzyć, że w tej opowieści spotkamy postaci, które zaskarbią sobie nasze serca. Piękna, twarda oprawa, czarujące ilustracje autorstwa Katarzyny Kołodziej sprawiają, że książka prezentuje się bardzo dobrze. Powieść wydana przez wydawnictwo Miasto Książek.
Diabeł Pazurkiewicz nie przeczuwa, że pozornie zwyczajny dzień, na zawsze odmieni jego życie. Zbierając owoce dzikiej róży napotyka dziwną, białą kulkę zaplątaną w kolce krzewu. Gdy udaje mu się uwolnić nieszczęśnika, okazuje się, że jest to mały duszek. I to duszek nie byle jaki, bo karpacki ! Ektoplazmus, gdyż takie dumne imię nosi duszek, szybko zaprzyjaźnia się z leśnym diabłem. Jak przystało na młodego i pełnego energii ducha, Ektoplazmus uwielbia psoty. Wszystko zmienia się pewnej wiosny, gdy przedwcześnie obudzony, postanawia udać się na poszukiwanie przygód. W swojej podróży trafia do opuszczonego zamku, a tam poznaje nietoperza Dormicjana. Nowy przyjaciel chce, by Ektoplazmus został z nim na zawsze. Wszak każdy szanujący się zamek powinien posiadać własnego ducha. Czy będzie to koniec przyjaźni duszka z leśnym diabłem? Jak potoczą się losy karpackich bohaterów?
Nastrojowa, to słowo najlepiej oddające klimat tej historii. Zofia Szanter stworzyła niebanalne postaci i osadziła je w naszych rodzimych realiach. Bardzo miło jest poznać leśnego diabła i najprawdziwszego karpackiego duszka. Ich losy związane są z miejscem, w którym żyją. Urodziwa górska okolica skrywa wiele sekretów i jest domem dla zaskakującej liczby tajemniczych mieszkańców. Tworzą swój własny świat, do którego ludzie nie mają wstępu. Przeżywają radości i rozczarowania, a ich przygody bywają bardzo niebezpieczne. Małe istoty, które zamieszkują zbocze góry, żyją w symbiozie i mimo tego, że są tak bardzo od siebie różne, to potrafią współdziałać. „Duszek ze starego zamczyska” to bardzo ciepła opowieść o przyjaźni i odpowiedzialności za drugą istotę. Napisana bardzo ładnym i miłym w odbiorze językiem. Ilustracje przedstawiające bohaterów są rewelacyjne. Wspaniale jest zanurzyć się w takiej historii, która jest pasjonująca i mądra. Poznawanie świata diabła Pazurkiewicza, jego codzienne perypetie i zaangażowanie w poprawienie losu nowopoznanego duszka, są po prostu ujmujące. Szanter pisze z dużą wrażliwością. W krótkiej i dość prostej konstrukcyjnie powieści potrafiła zawrzeć wszystko to, co jest w literaturze dla dzieci najważniejsze : empatię, poczucie odpowiedzialności i oddanie. Młody czytelnik z dużym zaangażowaniem będzie śledził losy tych jakże sympatycznych bohaterów. Dodatkowym atutem jest to, że są oni tak swojscy, nasi, a cała rzecz dzieje się na terenach, które są nam bliskie. Poznajemy górską przyrodę, dowiadujemy się jakie rośliny mają leczniczą moc oraz co może stanowić zagrożenie. Książka posiada bardzo duże walory edukacyjne, ale nie jest sztywną, moralizatorską historią.
W starym zamczysku niegdyś mieszkali ludzie. Dziś stoi opuszczone, a jego dach stopniowo się zawala. Zamek stał się miejscem życia nietoperza Dormicjana, ponieważ w odwiecznym cyklu życia, przyroda wypełnia każdą pustkę. Przedmioty, ozdoby i rzeczy użytkowe dawnych mieszkańców, dla tych nowych stanowią wielką zagadkę. Każdego dnia nietoperz i duszek poznają nowe oblicza zamku, który wydaje się być olbrzymią studnią pełną tajemnic. Ektoplazmus stanie przed trudnym dylematem : czy zostać na zamku wraz z nowym znajomym i stać się prawdziwym strasznym duchem? Czy też powrócić na zbocze góry, do swego przyjaciela Pazurkiewicza, który niegdyś uratował mu życie? Jaką podejmie decyzję? Z dużym zaciekawieniem czytałam tę książkę. Bardzo lubię literaturę dziecięcą i młodzieżową, a szczególnie taką, która zachowuje stary styl opowieści i niesie ze sobą przesłanie. „Duszek ze starego zamczyska” idealnie trafił w mój gust. Przeczytałam książkę dwukrotnie i myślę, że jeszcze do niej powrócę. W tej opowieści jest wszystko to, co cenię. I nade wszystko, zawiera ona szereg mądrości, które podane są odbiorcy w sposób przystępny, a nie natrętny. Można czerpać garściami z tej historii. Najtrudniejszym jest pisanie dla dzieci. Młody czytelnik to krytyk, który bardzo szybko odrzuca to, co nie przemawia do jego uczuciowości. Zofia Szanter stworzyła przepiękną opowieść, której czytanie jest prawdziwym powrotem do czasów, gdy literatura dziecięca była sztuką.
Książka, która zawiera wszystkie elementy dobrej opowieści - jest tu i groza i smutek i radość i nadzieja. A przede wszystkim to poruszająca opowieść o przyjaźni ponad podziałami. I sile jaką daje nam obecność drugiej osoby. To także mądra historia o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. A także o tym, że czasami to, czego tak bardzo szukamy, jest bliżej niż sądzimy. „Duszek ze starego zamczyska” powienien znaleźć się w każdej domowej biblioteczce. Wspólne czytanie z dzieckiem na pewno dostarczy mnóstwa radości. Jest to powieść, która nie zamyka się w schemacie i spokojnie czytać można ją w wieku od 5 do 95 lat. Dorosły odborca także odnajdzie w niej wartości. Atutem jest też to, jak cudownie książka została wydana. Atrakcyjna okładka przyciąga wzrok, a zawarte wewnątrz rysunki doskonale oddają klimat historii. Diabeł piekielnie mocno poleca.