Moje dziecko bardzo lubi sięgać po lektury, których bohaterami są dzieciaczki mniej więcej w jej wieku. Czasem porównuje ich życie do swojego, czasem widzę, że troszeczkę im zazdrości, gdy mogą przeżywać rożne niezwykłe przygody, o których ona sama może tylko pomarzyć... Mimo to, książeczki z jej rówieśnikami to ulubione lektury mojej córeczki i naprawdę cieszę się, że mamy okazję poznać ich tak wiele.
Dziś kolejna propozycja dla kilkulatków, która na pewno spodoba się zarówno chłopcom jak i dziewczynkom. Kacper i jego sprawy jest bowiem zbiorem króciutkich opowiadań z życia małego Kacperka. I choć są to sytuacje bardzo rzeczywiste, które mogą przytrafić się każdemu dziecku (a może właśnie dlatego!) moja córeczka bardzo polubiła tego czterolatka i bardzo często sięgamy po tę właśnie lekturę.
W książeczce znajdziemy szereg króciutkich opowiadań z chłopcem w roli głównej. Przeczytamy zatem o wielkim pająku, który każdej nocy pojawiał się w pokoju Kacperka i go straszył, o nauce jazdy na rowerze, o małym różowym misiu, o potworze, w którego chłopiec niepostrzeżenie się zamienił, o okularach przeciwsłonecznych, kotku i wielu wielu innych ciekawych rzeczach. Jak już wspomniałam - historie te są bardzo krótkie, ale każda z nich niesie ze sobą ciekawą i na pewno bardzo ważną naukę.
Ta książeczka bardzo przypomina mi słynną już od dawna w naszym domu i bardzo lubianą książeczkę pt. "Opowiadania dla przedszkolaków", którą miałam okazję Wam już polecać. W obu tych lekturach głównym bohaterem jest mały chłopiec a wydarzenia opisane w treści dotyczą naszej codzienności. Znajdziemy jednak między nimi duże różnice. Autorka tamtej książki ma niewątpliwy talent do przedstawiania świata dziecka nie tylko z jego punktu widzenia, ale także w typowy bardzo zabawny dla kilkulatka sposób. Te opowiadania, nie są może takie śmieszne, za to ich bardzo prosty język oraz króciutka treść zainteresuje także nieco młodsze dzieci i z pewnością nie pozwoli im się podczas tej lektury nudzić.
Oprócz tego książka ma bardzo czytelną i dużą czcionkę w sam raz dla maluchów rozpoczynających przygodę z czytaniem, a krótkie rozdziały z pewnością zachęcą dziecko do samodzielnego przeczytania całej książeczki od początku do końca.
Książkę zdobią także śliczne ilustracje autorstwa Przemysława Liputa, które nie tylko zdobią większość stron w książeczce, ale także wspaniale dopełniają jej treść. Mnie bardzo się ta książeczka podoba. Teraz czytam ją wspólnie z córeczką, ale jestem pewna, że gdy mała opanuje już nieco trudną sztukę czytania to będzie to jedna z jej pierwszych samodzielnie przeczytanych lektur.
Polecam!