Sięgając po książkę Małgorzaty Trzaskowskiej " Czuła dla siebie. Żyj wolna od presji i leku." wydawnictwa Sensus, bardzo chciałam by mnie pozytywnie zaskoczyła, ale bałam się, że jest to kolejny super poradnik z super radami z którymi nie wiadomo co później robić. Przygotowałam znaczniki, ołówek, kubek dobrej kawy, świeży umysł i zaczęłam czytać. Strona po stronie w mojej głowie zaczęły wracać wspomnienia- nie zawsze te dobre, pojawiły się różne emocje, łzy same zaczęły napływać do oczu, a do tego ten wewnętrzny głos mówiący " odłóż ją, nie czytaj, to same bzdury". To był mój wewnętrzny Krytyk, który jest i zapewne będzie ze mną zawsze, ale teraz wiem jak sobie z nim radzić, wiem jak obudzić w sobie moja Kochającą Część, jak pogodzić się ze swoimi wadami, niedoskonałościami, nie wymagać za wiele od siebie i zrozumieć, że nie wszystko jest zawsze zależne ode mnie. Ta mała, niepozorna książka ma w sobie wielką moc i niesamowicie ważne przesłanie.
Książka została podzielona na 10 rozdziałów, mających na celu małymi kroczkami pomóc nam odnaleźć spokój, akcentację swojego ciała i ducha, zrozumieć tego krytyka, spojrzeć na siebie wyrozumiałymi, kochającymi się oczami, zaakceptować błędy z przeszłości, nie porównywać się i nie oceniać przez pryzmat innych. Każdy rozdział jest pełen motywujących cytatów, pytań oraz ćwiczeń, są w nim zawarte przykłady kobiet mających problemy z samoakceptacją. Autorka książki zaznacza jednak, że jeżeli nasze traumy, czy stan psychiczny jest na tyle ciężki, że nie jesteśmy w stanie sami poradzić sobie z wyrzutami sumienia, czy akceptacją siebie należy niezwłocznie udać się do specjalisty. To bardzo ważne by zrozumieć, że prośba o pomoc to nie hańba a wielokrotnie jedyny ratunek dla naszego życia.
Niejedna z nas była wiecznie poganiana, porównywana, motywowana krytyką, zapewne stawiano nam za wysokie cele i wiecznie wytykano błędy- dla naszego dobra. Autorka w bardzo umiejętny sposób omawia własnie kwestię wewnętrznej walki, tej bardzo złej mody, która jest zauważalna coraz częściej w wielu aspektach życia codziennego. Ale czy na pewno przez ciągłe wyrzuty i podnoszenie nierealnej do przeskoczenia poprzeczki możemy osiągnąć więcej? To wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa, świadomość popełniania błędów, które tylko pomogą nam się rozwijać i okazywanie sobie troski oraz miłości pomoże nam rozłożyć nasze skrzydła możliwości i osiągania szczęścia.
Samą książkę spokojnie można przeczytać w jeden dzień, lecz głęboka analiza tekstu oraz siebie samego zmieni nasze życie na lepsze. Mnie ta książka pomogła zrzucić klapki na oczach, zrozumieć wiele sytuacji i otworzyła furtkę do wewnętrznego ogrodu wyrozumiałości, który był zaniedbywany przez lata.
Zachęcam do zapoznania się z tą lekturą, w szczególności gdy jesteś nastawiony do niej sceptycznie.
(współpraca barterowa)