“Ale masz rację, czasem w życiu dzieje się coś nieprzyjemnego, żeby nam pokazać jakąś prawdę o nas samych.”
Ksiądz Tomasz poznał makabryczną prawdę o jednym z wiernych. Chcąc złamać tajemnicę spowiedzi, umawia się na spotkanie ze znajomym policjantem by wyjawić mu, co wie. Niestety na spotkanie nie dociera. Ktoś zdążył go zamordować. Wyłupione oczy, odcięte uszy oraz język. Kto siedzi w tematyce kryminalnej ten wie, że jest to typowa metoda działania mordercy, jeśli ofiara za dużo wie na jakiś temat. Komenda skupiona na sprawie księdza, dostaje informację o odnalezieniu korpusu kobiety, a właściwie dziewczyny. Tak, korpusu bo odcięte były kończyny oraz głowa. Sprawcą jest prawdopodobnie ta sama osoba. Tym razem jednak zostawił pewne wskazówki, które miały doprowadzić śledczych do miejsc, gdzie porzucone zostały części ciała ofiary. Czy uda się dorwać mordercę nim ponownie zabije?
Przyznam, że najpierw przyciągnęła mnie okładka i tytuł książki. Później opis. Kiedy już zaczęłam czytać tę historię to przepadłam. Fakt, jest dość krwawo. Jest sporo mocnych opisów zbrodni, dużo szczegółów jeśli chodzi o ciała ofiar. Ja akurat uwielbiam takie historie, więc dla mnie to było coś super! Jeśli lubicie krwawe historie pełne dreszczyku emocji to ta książka jest dla was.
Nie myślcie jednak, że są tylko mocniejsze momenty. Są również chwile, w których rozczula nam się serce oraz takie, w których to serce kruszy się na milion drobnych kawałeczków. Autorka fajne pokazała jak ciężko jest czasami matce po narodzinach dziecka. Często jest tak, że kobiety po urodzeniu dziecka chcą za wszelką cenę robić wszystko same. Sprzątać, gotować, zajmować się dzieckiem, robić zakupy a do tego jeszcze wyglądać jak milion dolarów. Jasne, są kobiety które tak cudownie sobie radzą. Jednak nie zawsze jest to takie proste. Nie każda matka jest w stanie udźwignąć tak wiele obowiązków i przy tym nie zwariować. Ważne jest by mieć czystą głowę, wtedy i dziecko będzieszczęśliwe. No i nie zapominajmy, że również powrót do zawodu jest również ważny. No i pomoc dziadków! Sama wiem, jak wielkim darem są dziadkowie, którzy chętnie pomogą przy dziecku.
Skoro już o matkach piszę... Ważnym aspektem całej historii jest według mnie to, w jaki sposób zachowywała się matka mordercy. Z jednej strony chciała go chronić bo to przecież synek. Czterdziestoletni chłop no ale jednak syn. Z drugiej strony jednak bardzo trudno żyło jej się z wiedzą, że jej jedyne dziecko popełnia tak okrutne zbrodnie. Ba! Jednej była właściwie świadkiem. Jednak tutaj ich relacja generalnie nie należała do prostych. To dużo głębszy temat i nie chcę zbyt wiele zdradzać. Po prostu musicie to przeczytać. Pani Maryla była osobą bardzo wierzącą co w wielu sytuacjach w ogóle się nie przekładało na wiarę z Boga. Ja również jestem osobą wierzącą, ale chyba wierzę trochę inaczej. Nie tłumaczę postępowania wiarą. Czytając tę książkę zrozumiecie, co mam na myśli.
Wbrew pozorom, nie jest to zwykły kryminał. Jest to o wiele bardziej złożona historia, w której mżna odnaleźć siebie. Dodatkowo zakoczenie mnie rozzłościło. Nie spodziewałam się tego, co tam się wydarzyło. Na szczęście niedługo będzie kolejny tom, więc cierpliwie poczekam.
Tę książkę trzeba przeczytać!