Kiedy byliśmy sierotami recenzja

JAPOŃSKI ANGLIK W SZANGHAJU

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Rudolfina ·2 minuty
2020-12-04
5 komentarzy
29 Polubień
Ta książka leżała w wielkim, supermarketowym koszu obok ziemniaków i pietruszki. Spokojnie, nie w tym samym koszu. Sąsiednim. Gdybym chciała pozostać w tej warzywnej poetyce, musiałabym ją porównać do cebuli. Bo cebula – jak zauważył nieoceniony Shrek – ma warstwy.

Kiedy odkryłam, że doskonały film „Okruchy dnia” (z Anthonym Hopkinsem i Emmą Thompson) został oparty na książce, której autorem jest Japończyk (no dobrze, taki niedokończony, przeflancowany do Anglii, gdy miał sześć lat), długo zbierałam szczękę z podłogi. Wydawało mi się, że aby napisać powieść, która jest kwintesencją wszystkiego, co brytyjskie trzeba mieć tę brytyjskość zakodowaną w genach, i to jeszcze od wielu pokoleń. Otóż nie. Myliłam się. Wystarczy tylko mieć talent i niewiarygodną zdolność obserwacji.

Jakoś umknęła mi, biję się w piersi, nagroda Nobla dla Ishigury w 2017 roku. Zawsze staram się przeczytać choć jedną książkę noblisty, ale ostatnio widocznie miałam pecha, bo już po lekturze tej pierwszej, traciłam ochotę na dogłębniejszy kontakt z autorem. Tak było w przypadku Elfride Jelinek, Doris Lessing, Johna Coetzee, czy Alice Munro. Tym razem, dla odmiany, Ishiguro dołączy do mojej listy: „pisarze, których wszystkie książki muszę przeczytać na emeryturze”. A może nawet wcześniej, bo nie wiem, czy będę potrafiła się oprzeć.

Czytając książki polskich autorów bardzo często zastanawiam się tylko, kiedy wreszcie się to skończy. Czytając Ishiguro przez cały czas żałuję, że koniec jest coraz bliżej, że już za moment będę musiała wrócić do rzeczywistości, opuszczając wspaniale wykreowany świat szanghajskiej i angielskiej elity z pierwszej połowy XX wieku.

Ishiguro tak barwnie i szczegółowo opisuje dziecięce lata bohatera, że natychmiast wracam do swojego dzieciństwa i zastanawiam się, czy byłabym w stanie przywołać w pamięci podobne, kluczowe sceny z moich najmłodszych lat. To, oczywiście, rozprasza, ale zupełnie nie martwi, bo wiem, że tego typu refleksje wywołać potrafi tylko wielka literatura.

Ishiguro świetnie oddaje emocje bohaterów. Kiedy Christopher się czegoś boi, ja boję się razem z nim. To dowód tego, jak mistrzowsko autor operuje piórem. Przez cały czas trzyma nas w napięciu, przez cały czas chcemy się dowiedzieć – co dalej, atmosfera zagęszcza się, niebezpieczeństwo rośnie. Jeśli pojawia się jakiś wątek, to wiadomo, że czemuś służy (tu drobny prztyczek: z wyjątkiem wątku japońskiego przyjaciela z dzieciństwa, który mógłby odegrać w dorosłym życiu bohatera znaczniejszą rolę, a pojawia się przypadkiem i niewiele wnosi, a na dodatek jego tajemnica nie zostaje wyjaśniona).

„Kiedy byliśmy sierotami” pod względem formalnym zbudowane jest tak, jak powieść detektywistyczna – bohater próbuje rozwiązać tajemnicę zaginięcia swoich rodziców i dlatego z takim zainteresowaniem śledzimy jego losy, jednak równie dużą satysfakcję sprawia obcowanie z doskonałym językiem, wchodzenie coraz głębiej w umysły bohaterów i poznawanie nowych światów.

Do pełni szczęścia brakuje tylko… no właśnie, nie wiem czego, ale mam jakieś nieuchwytne poczucie braku. Może bohater zbyt poprawny? Może historia miłosna zbyt lekko zarysowana? Może dziewczynka powinna odegrać większą rolę? Nie wiem, ale mam nadzieję, że rozwiążę tę zagadkę, gdy przeczytam inne książki autora.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-12-04
× 29 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kiedy byliśmy sierotami
7 wydań
Kiedy byliśmy sierotami
Kazuo Ishiguro
7.1/10

Po trosze baśniowa, po trosze realistyczna powieść nominowana do Nagrody Bookera i Nagrody Whitbreada - najbardziej prestiżowych nagród brytyjskich. Anglia, lata 30. Słynny brytyjski detektyw Christop...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 4 lata temu
Świetna zachęta do czytania tego autora, w którym też jestem zakochana. Poszukaj dobrze w tych koszach, bo jakimś dziwnym trafem są tam wszystkie książki tego autora. Mnie brakowało tylko jednej i po paru poszukiwań w koszach udało mi się ją znaleźć. Mnie zachwyciło, że każda ksiązka jest inna. Poszukaj
https://nakanapie.pl/ksiazka/malarz-swiata-uludy
tam wkraczamy w świat powojennej Japonii.
× 5
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 4 lata temu
No proszę, gdzie lądują nobliści 😉 Sprawdziłam, że każda książka jest inna. Dla mnie to wielka zaleta!
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 4 lata temu
Dla mnie też. Najczęściej po paru książkach danego autora, gdy odkryję schemat, przestaję go czytać.
× 1
@oliwa
@oliwa · prawie 4 lata temu
Dobrze wiedzieć.

× 1
@Antytoksyna
@Antytoksyna · prawie 4 lata temu
Ja swój egzemplarz wyciągnęłam z tego samego kosza :) Stoi na półce w sypialni i czeka na mnie. Co mi się wydaje, że niedługo się doczeka.
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 4 lata temu
Będzie pani zadowolona ;-)
× 3
@anu_histeria
@anu_histeria · prawie 4 lata temu
Ależ mnie ujęła ta recenzja. Jeśli książka jest tak dobra, jak opisujesz to już zaznaczam, że chcę ją przeczytać. Rozpoczynam poszukiwania, choć nie wiem czy będę mieć tyle szczęścia i przypadku żeby trafić na nią obok półki z warzywami.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 4 lata temu
Ja myślę, że inne jego książki są jeszcze lepsze. Już czekają na dobry moment 😉
@OutLet
@OutLet · prawie 4 lata temu
Ja się ciągle przymierzam do autora - i ciągle mi nie idzie. No, nie idzie i już. A też wygrzebałam sporo egzemplarzy w supermarketowym koszu, w niedawne wakacje.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 4 lata temu
Może zaczęłaś od złej książki? Ishiguro, jak się zdążyłam zorientować ma duży rozrzut gatunkowy i tematyczny. Jest w czym wybierać.
× 1
@OutLet
@OutLet · prawie 4 lata temu
Może, nie wiem. Zaczęłam od "Pogrzebanego olbrzyma", ale nie poczytałam wiele, bo... usnęłam z nudów.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 4 lata temu
To już wiem, czego nie brać na drugi ogień. Sieroty wciągają 😉
× 1
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Uważasz, że to jest wielka literatura? Bo że ciekawa to na pewno.
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 4 lata temu
Tak. Jednak tak. Autor widzi znacznie więcej, niż inni, i potrafi to opisać. Sposób opowiadania, przenikliwość w opisie świata, znajomość ludzkiej psychiki - to wszystko jest na nieporównywalnie wyższym poziomie, biorąc pod uwagę to, jak większość autorów dzisiaj pisze. Jeśli nawet zawodzi trochę fabuła (jak w przypadku tej książki), albo rozmywa się trochę przesłanie, to i tak pozostaje satysfakcja z lektury na innym poziomie. Nie uważam, żeby ta akurat książka, to było arcydzieło, bo tak jak napisałam, czegoś mi w niej brakuje, ale to na pewno dowód wielkiego talentu autora. Takie książki chcę czytać.
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Mi się spodobała ta jego książka o sklonowanych dzieciach. Dała mi wiele pocieszenia jak byłam w dołku, że człowiek jest ważny sam w sobie.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 4 lata temu
Widziałam film i do głowy by mi nie przyszło, że to na podstawie książki tego samego autora, który napisał „Okruchy dnia”. On po prostu nie pisze pod publikę, tylko to, co chce. I bardzo mi się to podoba.
× 1
Kiedy byliśmy sierotami
7 wydań
Kiedy byliśmy sierotami
Kazuo Ishiguro
7.1/10
Po trosze baśniowa, po trosze realistyczna powieść nominowana do Nagrody Bookera i Nagrody Whitbreada - najbardziej prestiżowych nagród brytyjskich. Anglia, lata 30. Słynny brytyjski detektyw Christop...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Rudolfina

Łyżeczka
„PRZECZYTAJ, ZANIM ZABIJESZ SWOJĄ MATKĘ” *

Długo broniłam się przed tą książką. Izabela Szylko ani razu nie zawiodła mojego zaufania, więc nie miałam obaw, że powieść będzie słaba. Obawiałam się tematu. Nie lubię...

Recenzja książki Łyżeczka
Blady świt
KAŻDEMU BĘDZIE DANE TO, W CO WIERZY

Bardzo żałuję, że Grzegorzowi Dziedzicowi się nie udało. Skąd ten śmiały wniosek? „Blady świt” miał premierę cztery tygodnie temu, a na największym portalu czytelniczym ...

Recenzja książki Blady świt

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem