Jeśli chodzi o książki Jane Austen i o Jane Austen, to jestem kompletystką. Gromadzę i czytam wszystkie książki, na których okładce znajduje się nazwisko jednej z najsłynniejszych (o ile nie najsłynniejszej, a już na pewno najbardziej poczytnej) angielskiej pisarki. Z tego też powodu nie zastanawiałam się zbyt długo, gdy na aukcji na popularnym portalu aukcyjnym, za całkiem niską cenę, wypatrzyłam pozycję Emily Wollaston.
Książka "Jane Austen" to tak naprawdę pięknie wydany album, zawierający garść informacji biograficznych o tytułowej postaci, krótką charakterystykę napisanych przez Austen powieści oraz spis najważniejszych adaptacji filmowych. Całość dopełniają liczne fotografie przedstawiające samą Jane, miejsca, z którymi związana była za życia oraz fotografie z ujęciami z filmów i seriali. Brzmi to wszystko całkiem przyzwoicie, zwłaszcza dla zagorzałych fanów Austen, do których sama się zaliczam. Niestety konfrontacja z książką - albumem przynosi spore rozczarowanie...
Książka Emily Wollaston, choć wydana przepięknie, jest niestety bardzo słaba pod względem merytorycznym. Zawiera wiele nieścisłości nie tylko w odniesieniu do danych biograficznych Austen, ale też w opisie jej książek czy powstałych na ich podstawie adaptacji. Dostrzegłam także błędy polegające na przeinaczaniu nazwisk. Zawarte informacje są bardzo powierzchowne. W zasadzie autorka ogranicza się do podania takich naprawdę najważniejszych, suchych faktów. Bardziej konkretna i przydatna okazałaby się z pewnością niejedna stara encyklopedia (tam przynajmniej mamy pewność, że otrzymujemy informacje zredagowane).
Daleko książce Wollaston do genialnej książki "Jane Austen i jej racjonalne romanse", napisanej przez tłumaczkę prozy Austen na język polski, Annę Przedpełską-Trzeciakowską. Przedpełska-Trzeciakowska snuje opowieść czułą i fascynującą, pochłaniającą od pierwszych zdań niczym najlepsza powieś obyczajowa. "Jane Austen" Emily Wollaston irytuje i frustruje. Być może mogłaby ją docenić osoba, która dopiero zaczyna przygodę z twórczością angielskiej pisarki i o życiu tejże wie niewiele. Ale z pewnością nie będzie miał satysfakcji z lektury ktoś, kto z Austen styka się nie po raz pierwszy, bo może co najwyżej doczekać się uczucia... wtórności.