Kathleen Glasgow jest autorką bestsellerowej powieści New York Timesa pt. „Dziewczyna w rozsypce”, a także „How to Make Friends with the Dark” i „You’d Be Home Now”. Autorka mieszka i pisze w Tucson w Arizonie.
Tiger od zawsze miała tylko mamę. Były we dwie i było im dobrze. Tiger nie zna nikogo ze swojej bliższej i dalszej rodziny. Ani ojca ani wujków, kuzynów, nikogo. Pewnego dnia mama Tiger umiera. Dziewczyna zostaje sama jak palec. A ponieważ nie ma kto przejąć nad nią opieki, staje się własnością państwa. Tuła się od jednej rodziny zastępczej do kolejnej, nigdzie nie zagrzewając miejsca na dłużej. W chwili, gdy jej matka odeszła, świat Tiger zawalił się. Nastolatka z każdym mijającym dniem coraz bardziej zanurza się w mroku, który rozdziera ją od środka, paraliżuje i nie pozwala normalnie żyć. Matka była dla niej wszystkim. Dziewczyna odlicza minuty, które mijają od śmierci matki i nie wie, jak długo jeszcze zdoła bez niej wytrzymać. I chociaż są ludzie, którzy wyciągają do Tiger pomocną dłoń, ona nie potrafi pogodzić się ze stratą. Tkwi w ciemności i zapada się w nią coraz bardziej. Ktoś jednak cały czas o nią walczy. Czy Tiger uda się pokonać mrok i ruszyć przez życie?
Byłoby miło, gdyby choć raz ktoś powiedział po prostu: „Dziewczyno, tkwisz po uszy w gównie i nieprędko się z niego wydostaniesz. Więc oto sposób, jak pogodzić się z mrokiem”.
Nie spotkałam się wcześniej z twórczością Kathleen Glasgow, mimo że w Polsce została wydana jedna z jej powieści, a mianowicie „Dziewczyna w rozsypce”. Odkąd przeczytałam „How to Make Friends with the Dark” poluję na pierwszą książkę, bo najnowsza powieść autorki, która ukazała się na naszym rynku, zrobiła na mnie kolosalne wrażenie. Miałam pisać o tej pozycji wcześniej, dużo wcześniej, ale z powodów osobistych nie dałam rady. Książka porusza delikatne i trudne dla każdego, a tym bardziej dla młodych ludzi, tematy straty, żałoby i depresji. Cieszę się, że powstają takie książki, które w niewymuszony sposób dotykają tak wrażliwych sfer życia młodzieży. Cieszę się, bo na temat zdrowia psychicznego młodych ludzi rozmawia się wciąż zbyt mało, a powinniśmy rozmawiać więcej. Temat nie jest traktowany odpowiednio poważnie, a młodzi ludzie niezbyt chętnie przyznają się do problemów natury emocjonalnej z różnych powodów. Może boją się wyśmiania, obawiają odrzucenia, wstydzą się? Dlatego tak istotne są książki, które w mądry sposób te tematy poruszają, bo świadomość na temat zdrowia psychicznego jest ważna, potrafi nawet uratować komuś życie.
Książka Kathleen Glasgow pokazuje, że każdy przeżywa stratę na swój własny sposób. Uświadamia, że przez żałobę trzeba przejść, nie da się jej obejść, nie ma na nią lekarstwa. Jak trudny i często długotrwały jest to proces wie każdy, kto kiedykolwiek stracił bliską osobę. Główna bohaterka powieści po stracie mamy, jedynej osoby, która była jej bliska, zatraca się w swojej rozpaczy, bólu, żalu. Nie potrafi sobie poradzić ze stratą, nie umie wydostać się z czarnej otchłani, w którą wpadła wraz ze śmiercią matki. Nie umie wybaczyć sobie ostatnich słów, które do niej skierowała. Nie wie, jak ma bez niej żyć. Nie potrafi i nie chce. Rozpacz i smutek popychają ją w coraz większy mrok, w coraz głębszą otchłań. Tiger czuje się coraz bardziej samotna, chociaż ma wokół siebie ludzi, którym na niej zależy, którzy chcą jej pomóc. Nikt jednak nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy ten mrok da się pokonać. I jak to zrobić? Oswajając go, zaprzyjaźniając się z nim?
Nie jest to łatwa lektura. Pełna jest trudnych emocji, które nie pozostają bez wpływu na czytelnika. Wypełniona tęsknotą, żalem, bólem nie do opisania i złością. Na siebie, na świat, na okoliczności, na życie, które toczy się normalnie, chociaż nie powinno, bo nasz świat się zatrzymał. Ale jest też mądra, skłania do refleksji, do poszukiwania pomocy. Może komuś uświadomić, że ma problem i powinien zwrócić się z nim do profesjonalisty. Daje nadzieję, że gdzieś w tym mroku spotkamy kogoś, kto wyciągnie do nas pomocną dłoń, kto rozświetli ciemność szczerą przyjaźnią i miłością. Mimo że wątki straty, żałoby i depresji są wystarczająco trudne, autorka poruszyła w powieści również inne, istotne społecznie tematy. Przemieszczając się wciąż między nowymi rodzinami zastępczymi Tiger poznaje różnych ludzi i ich różnorodne historie. I to właśnie te osoby, a nie Tiger są w tym momencie najważniejsze w historii. Aż ciężko uwierzyć w to, że musiały zmierzyć się z takim okrucieństwem, jak to, które pokazano w powieści. Nie będę przytaczać historii poszczególnych osób, wspomnę tylko o tym, że autorka zwraca uwagę na funkcjonowanie i problemy pieczy zastępczej. Mówi też trochę o akceptacji siebie, o przemocy wobec dzieci i o tolerancji. Na koniec dodam, że chociaż jest potrzebna, nie jest to lektura dla każdego. I nie da się jej przeczytać na raz. Nie pozwala na to ogrom przygniatających czytelnika emocji.
„How to Make Friends with the Dark” to książka dla każdego, kto tkwi w mroku i nie wie, jak ma ruszyć dalej. To mocna historia, która wdziera się głęboko pod skórę, sieje emocjonalne spustoszenie i na długo zapada w pamięć. Najlepiej pisze o niej sama autorka w dedykacji: „Ta książka jest dla pogrążonych w żałobie. Ta książka jest dla tych, którzy pozostali. Ta książka jest dla każdego złamanego serca, które szuka domu”. Być może jest to książka dla Was.
We współpracy z Wydawnictwem Jaguar.