Insygnia nocy recenzja

Quincy jeden z głównych bohaterów powieści Tomasza Szulżyckiego „Insygnia nocy” to biedny bezdomny mężczyzna, zakochany do szaleństwa w ekspedientce ze sklepu "Zabawki u Morgana" – Jane. Pewnego dnia tuż przez świętami Bożego Narodzenia ich drogi nagle się przecinają i to co kiedyś tak niedostępne dla bezdomnego teraz staje się namacalne. Spotykają się codziennie, spędzając razem wolny czas w pracy kobiety. Rozwija się znajomość o której po nocach śnił mężczyzna. Nieoczekiwanie jego przyjaciel podejmuje decyzję o wyjeździe, zostawiając młodemu Quincy’emu dość sporą sumkę pieniędzy. Młody mężczyzna postanawia zrobić kobiecie prezent i dokonuje zakupu naszyjnika na świątecznym bazarze. Nieoczekiwanie akcja nabiera zaskakujący obrót. W dość spokojnym dotąd mieście Caladon mają miejsce dość dziwne zbrodnie. Kto stoi za tymi morderstwami i jak mają się one do Jane i Quincy’ego? Czy śledztwo prowadzone przez miejscową policję ujawni kim jest tajemniczy Ragan Jumain?

Książka zawiera wątek kryminalny owiany legendą o Insygniach Nocy. Zaskakująca zagadka, której autor powoli i bardzo wnikliwie ujawnia kolejne jej tajemnice. Powieść interesująco napisana i bardzo ciekawa sprawia, że od lektury książki wprost nie można się oderwać.