Inny recenzja

Historia nie należy do lekkich. Początkowo nie zapowiada się aż tak drastycznie ale z biegiem poznajemy coraz więcej faktów. Książka nie należy także do tych, gdzie mamy słodkie romansowe scenki. Całość jest pełna bólu, zwątpienia, cierpienia , nadziei, a także wiele wspomnień, które są dość drastyczne. Jest także pełna uczucia i ciekawych dialogów.

Larissa zostaje oddana Oskarowi w zamian za dług , jaki ma u niego jej ojciec. Od dziecka nie miała lekko. Matka ja zostawiła, ojciec nigdy o nią nie dbał, zawsze musiała liczyć na siebie. Tylko że nie mamy tu happy endy w tej historii. Larissa nie jest rozpieszczana, nie ma pięknej historii o miłości. Przez dwa lata przeżywa dramat aż do czasu , gdy zostaje uwolniona po śmierci swojego oprawcy. Ale czy odzyska wolność? Jaki los ja czeka w domu brata Oskara?

Oskar to młodszy brat Oskara. Po śmierci brata przejmuje całość jego firmy i odkrywa kim tak naprawdę był jego brat. Jego życie nie należało do łatwego. Ojciec sadysta, starszy brat, który był podobny do ojca i on, który próbował za wszelką cenę chronić młodszą siostrę przed nimi. Jedynie matka próbował zapewnić mu odrobinę normalności. Kiedy odnajduje Larissę w domu brata postanawia jej pomóc odnaleźć się psychicznie i fizycznie. Czy mu się uda? Jaką role w jego życiu odegra dziewczyna?

Autorka szokuje nas od samego początku. Dawkuje nam także fakty z tych dwóch lat z życia Larissy, przeplatając je z tymi obecnymi, w domu Lloyda. Bohaterowie wyraźni, nietuzinkowi, a każdy ma swoją historię. Dodatkowym plusem jest postać Emmy, siostry Lloyda, która jest wesołą, barwną i dość specyficzną młodą dziewczyną. Bardzo dużym plusem jest powolna ale bardzo zauważalna zmiana, jaka następuje w Larissie. Dzięki Lloydowi odzyskuje nie tylko pewność, ale także radość z życia. A przyjaźń z Emmą daje jej motywację do zmian. Czy rodzące się uczucie między tą dwójką ma szansę? Czy oboje uleczą się ze swoich demonów? Polecam z czystym sumieniem choć nie będzie to historia kóra da się łatwo czytać ze względu na emocje.