Znasz to powiedzenie, że wszystko, co zrobisz w swoim życiu, złego czy dobrego wróci do ciebie ze zdwojoną siłą? A co jeśli okazało by się ono prawdą? Pewnie myślisz teraz ironicznie: Tak, jasne, już w to wierzę. Możesz nie wierzyć, jeśli nie chcesz, możesz dalej się oszukiwać, ale ja na Twoim miejscu zrobiłabym szybki rachunek sumienia i sprawdziła, czy na pewno nie mam się czego wstydzić. A dlaczego? Bo podobno na pewnej wyspie zdarzyło się coś strasznego... Chcesz, żebym Ci o tym opowiedziała? Jesteś na to gotowy?
Dziesięć osób podejrzanych o morderstwo zostaje zaproszonych przez tajemniczego gospodarza do domu na wyspie. Gdy ginie druga z nich, pozostali zdają sobie sprawę, że to, co początkowo uważali za nieszczęśliwy wypadek, jest dziełem zabójcy. Postanawiają odkryć jego tożsamość. Nie jest to proste, gdyż nikt nie ma alibi. Odizolowani od społeczeństwa, niezdolni do opuszczenia miejsca pobytu umierają jeden po drugim w sposób opisany w dziecięcej rymowance, którą ktoś wywiesił w ich pokojach.
Jak podają informacje ze skrzydełka okładki książki Agata Christie urodziła się 15 września 1890 r. w Anglii. W wieku 11 lat, po śmierci ojca, zaczęła jeździć z matką po świecie. Był to początek jej życiowej pasji - podróżowania. W czasie pierwszej wojny światowej pracowała w aptece - stąd jej znakomita znajomość trucizn. Pierwszą powieścią z postacią słynnego detektywa Herkulesa Poirota była "Tajemnicza historia w Styles". Agata Christie napisała 80 kryminałów, a także kilka powieści obyczajowych pod pseudonimem Mary Westmacott. Jej książki, przetłumaczono na 65 języków. W Księdze Guinnessa figuruje jako najlepiej sprzedająca się autorka wszech czasów. Pisarka zmarła 12 stycznia 1976 r.
"I nie było już nikogo" należy do klasyki kryminału, bardzo dobrze wprowadza czytelnika w przygodę z tym gatunkiem, dlatego cieszę się, że mogłam zacząć je czytać właśnie od tej pozycji. Ukazuje nie tylko motyw kary za winy, ale także dzięki niej możemy zagłębić się nieco w psychikę zabójcy. Zabijanie według dziecięcego wierszyka wprowadza nutkę, nie, całą gamę grozy. Bohaterowie domyślają się w jaki sposób zginie następna osoba, ale i tak nie są w stanie uchronić się przed śmiercią. Okazuje się, że zabójca jest jednym z nich, że nikomu nie mogą ufać, ale mimo największej ostrożności ludzie giną dalej.
W książce mamy do czynienia z narratorem trzecioosobowym. Dzięki temu mamy szansę na przybliżenie sobie każdego z podejrzanych. "I nie było już nikogo" czyta się z wypiekami na twarzy. Przez cały czas towarzyszyło mi przekonanie, że wiem już kto jest tajemniczym zabójcą. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy osoba ta umierała, czyli stawała się tą "niewinną". Mimo paru momentów nieco nużących, w których bohaterowie zastanawiali się nad swoim położeniem, co mnie lekko irytowało, książkę czytało się bardzo dobrze. Było nawet kilka momentów, w których się zaczęłam bać. Wszystko to sprawiło, że po prostu musiałam jak najszybciej ją przeczytać, żeby się dowidzieć, kto jest sprawcą wszystkiego.
Jeżeli chodzi o bohaterów, to nikt z nich nie jest święty. Każdy ma mroczną przeszłość, której się wstydzi lub o której nie może zapomnieć. Właśnie dlatego przecież znaleźli się na wyspie. Jednym z nich jest zabójca - psychopata, bo chyba śmiało mogę go tak określić. Nie ma skrupułów, mści się za winy swoich towarzyszy. Jest niezwykle przebiegły i możemy stwierdzić, że ma bogatą wyobraźnię, bo inaczej na pewno nie mógłby zaplanować tak doskonałych zbrodni. O bycie tą osobą możemy podejrzewać każdego, a zakończenie i rozwiązanie tej nurtującej zagadki i tak nas zaskoczy.
Po przeczytaniu "I nie było już nikogo" nie dziwię się już dlaczego Agata Christie uważana jest za tak genialną pisarkę. Nie znam się zbytnio na kryminałach, ale książkę tę mogę spokojnie uznać, za dobry początek przygody z owym gatunkiem. Polecam ją wszystkim fanom kryminałów, ale także tym, którzy do tej pory ich nie czytali, bo naprawdę warto, tak jak ja, zacząć od tej właśnie książki.