Uwikłani. Hudson recenzja

I co ja mam z tobą zrobić, Hudson?

Autor: @Aivalar ·3 minuty
2016-10-08
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Znamy już tę historię. Znamy Alaynę Withers, która marzy o prowadzeniu własnego klubu, a praca jest dla niej nie tylko powołaniem, ale także lekiem na burzliwą przeszłość. Wiemy, że jej świat obrócił się o sto osiemdziesiąt stopni, gdy któregoś dnia zobaczyła przy barze przystojnego Hudsona Pierce’a, człowieka sukcesu. Wiemy, o czym wtedy myślała, jakie miała później zmartwienia. A co z drugą stroną medalu? Jak patrzył na to wszystko sam Hudson, ambitny biznesmen z mrocznymi sekretami?

Ostatnimi czasy zapanowała jakaś dziwna moda na opisywanie tej samej fabuły, tylko z dwóch perspektyw i w osobnych książkach. Z reguły w pierwszej wersji w centrum wydarzeń znajduje się kobieta, później autor (albo raczej autorka) decyduje się na pokazanie świata przedstawionego oczami głównego bohatera męskiego. Oczywiście dotyczy to zwykle erotyków czy romansów. Nie będę ukrywała, że ten zabieg wydaje mi się lekko bezsensowny, mimo to, głównie z sympatii dla serii „Uwikłani”, postanowiłam jeszcze raz zagłębić się w tę opowieść, tym razem mając za narratora Hudsona.

Muszę przyznać, że po przeczytaniu mam naprawdę mieszane uczucia. Po raz kolejny nie mogę niczego zarzucić stylowi autorki, który sprawia, że przez tekst płynie się łatwo i przyjemnie. Ważniejszą kwestią jest jednak pytanie, czy napisanie tej książki było w ogóle potrzebne? „Uwikłani. Hudson” ma dość ciekawą kompozycję: rozdziały dzielą się na „przed” – gdzie poznajemy dotąd nieukazaną przeszłość Pierce’a – oraz na „po”, w których tak naprawdę dostajemy powtórkę z rozrywki, czyli skrócony i uproszczony zapis wydarzeń opisanych w poprzednich trzech tomach, tyle że z komentarzem Hudsona. Z prawdziwą przyjemnością odkrywałam sekrety bohatera jeszcze zanim poznał Alaynę, ale streszczanie znanej mi już fabuły, nawet jeśli z innej perspektywy, zwyczajnie mnie znudziło. Autorka mogła spokojnie skupić się tylko i wyłącznie na pokazaniu osobowości Hudsona, jego bardzo skomplikowanej relacji z rodziną oraz z Celią, dotrzeć do momentu, w którym pierwszy raz zobaczył Alaynę i na tym skończyć. Książka wyszłaby o połowę krótsza, a byłaby dwa razy ciekawsza. Laurelin Paige zredukowała sceny erotyczne niemal do minimum, więc wielka szkoda, że nie obcięła tej powieści także w innych miejscach.

Przeplatanie rozdziałów „przed” i „po” ma jedną zaletę: gołym okiem dostrzega się przemianę, jaką przeszedł bohater. Czasami wręcz pojawiało się wrażenie, że narrację prowadzą dwie różne osoby, tak znaczącą metamorfozę przeszedł Hudson. Obserwowanie tego było rzeczywiście ciekawe, choć zastanawiam się, czy nie wolałam dawnego Pierce’a – owszem, nie miał skrupułów i ranił ludzi, ale jego osobowość była bardziej barwna. Jego związek z Alayną zmienił go w ciepłe kluchy; nawet mnie, beznadziejną romantyczkę, z czasem zaczęło irytować to nieustanne podkreślanie miłości do dziewczyny. Miejscami wydawało się, że to on był bardziej skupiony na tym związku, a to podobno Alayna miała problemy z zbyt szybkim angażowaniem się.

Po przeczytaniu tej książki na pewno lepiej zrozumiałam Hudsona. Poznałam jego motywy, sposób myślenia, mogłam go wreszcie w pełni polubić, bo w poprzednich tomach był zbyt banalny – typowy przystojniak, który, żeby nie było aż tak kolorowo, skrywa jakieś paskudne tajemnice. Przekonałam się jednak, że jego charakter był dużo bardziej skomplikowany. Poza tym strasznie mi się podobało, że autorka poświęciła całkiem sporo czasu Celii, bo trzeba przyznać, że to również była niesamowicie interesująca bohaterka. Zastanawiam się nawet, czy już bardziej ona nie zasługiwała na osobną książkę. Jak wspomniałam, rozdziały poświęcone przeszłości Hudsona (i Celii) wciągały niesamowicie, a te pozostałe były takie… meh. Znając Alaynę na wylot, miejscami całkiem fajnie było poznać odczucia Hudsona dotyczące tych samych sytuacji. W większości przypadków jednak powtarzanie tych scen zwyczajnie mnie nużyło.

Czy książkę czytało się źle? Nie, absolutnie nie, przyjemnie wypełniła mi czas. Czy dowiedziałam się czegoś nowego o bohaterach serii? Jak najbardziej. Ale czy rzeczywiście była potrzebna osobna powieść? No… Niekoniecznie. „Uwikłani. Hudson” zostało niepotrzebnie rozwleczone. Mam ogromną nadzieję, że autorka naprawdę chciała pokazać inną stronę swojej historii, a nie napisała tej książki tylko po to, by zwiększyć zyski. Choć kolejny tom ma swoje zalety, dominuje we mnie przekonanie, że bez niego ten cykl niewiele by stracił.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Uwikłani. Hudson
2 wydania
Uwikłani. Hudson
Laurelin Paige
7.9/10
Cykl: Uwikłani, tom 4

CZWARTA CZĘŚĆ NAJBARDZIEJ KULTOWEJ SERII EROTYCZNEJ WSZECH CZASÓW KSIĄŻKA ZAWIERA WIELE NOWYCH SCEN, KTÓRYCH NIE ZAWIERAŁY POPRZEDNIE CZĘŚCI! Pożądanie… które sięga granic szaleństwa Zmysłowość… które...

Komentarze
Uwikłani. Hudson
2 wydania
Uwikłani. Hudson
Laurelin Paige
7.9/10
Cykl: Uwikłani, tom 4
CZWARTA CZĘŚĆ NAJBARDZIEJ KULTOWEJ SERII EROTYCZNEJ WSZECH CZASÓW KSIĄŻKA ZAWIERA WIELE NOWYCH SCEN, KTÓRYCH NIE ZAWIERAŁY POPRZEDNIE CZĘŚCI! Pożądanie… które sięga granic szaleństwa Zmysłowość… które...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

❤️💋 RECENZJA 💋❤️ Cześć, kochani 😊 Przychodzę do Was dziś z recenzją kontynuacji bestsellerowej serii „Uwikłani”. Jest to burzliwe opowiadanie o życiu Hudsona Pierce’a, który jest sam narratorem. C...

Pozostałe recenzje @Aivalar

Tylko Martwi Mogą Przetrwać
Wszystkie diabły są tutaj

Można powiedzieć, że Tessa Brown zaczęła odrębny rozdział w życiu. Po tym, jak wspólnie z przyjaciółmi udało jej się powstrzymać prawdziwe piekło na ziemi, próbuje odnal...

Recenzja książki Tylko Martwi Mogą Przetrwać
Szwindel
Artyści przekrętu

Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie miałam styczności z twórczością Jakuba Ćwieka. Oczywiście wiele o nim słyszałam, ba, kilkukrotnie byłam już bliska zakupu które...

Recenzja książki Szwindel

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl